Kiedy bierzemy do domu małego kociaka, to on - choć nikt go tego przecież nie uczył - doskonale potrafi polować - wyjaśnia Krzysztof Kazanowski, wicedyrektor opolskiego zoo. - Różnica polega na tym, że kot nie zawsze zabija mysz po to, żeby ją zjeść. Czasami przynosi ją po prostu pod próg i zostawia. To taki jego wkład w gospodarstwo domowe: ja upolowałem, więc przynoszę, a ty z tego coś zrób.
Wyglądem nasze kanapowce są bardzo podobne do swoich dzikich kuzynów. Dość tylko powiedzieć, że doskonale krzyżują się z występującymi w polskich lasach żbikami.
- Może się zdarzyć tak, że nasz pupil jest potomkiem takiego dzikiego kota oraz dachowca, a my nawet nie mamy świadomości, że tak jest - wyjaśnia dyrektor Kazanowski. - Żbika zresztą bardzo łatwo pomylić z kotem domowym i może się to zdarzyć nie tylko laikom. Jest on duży, więc przypomina wyrośniętego kocura. Do tego ma większą głowę i bardziej puszysty ogon.
Żbik, który wychował się na wolności jest nieufny, więc trudno byłoby go wychowywać w domu. Inaczej sprawa wygląda, gdy przygarniemy oseska i odchowamy go na butelce. - Taki osobnik jest bardziej oswojony, ale nigdy nie będzie tak łagodny jak domowy kanapowiec - wyjaśnia Krzysztof Kazanowski.
Nasi pupile mają łatwiej niż ich dzicy kuzyni, bo nie muszą troszczyć się o pokarm, który najczęściej dostają od swoich opiekunów na tacy. Odpłacają się nam za to dłuższym niż dzikie koty życiem.
- Generalnie wszystkie zwierzęta żyjące w naturze żyją krócej niż te w niewoli - wyjaśnia dyrektor zoo. - Przede wszystkim wynika to z tego, że kot domowy nie ma wrogów i mam tu na myśli nie tylko drapieżniki. To mogą być pasożyty, choroby zakaźne, wirusy, ale też głód, brak wody i zanieczyszczenia środowiska. Jeśli nasz pupil zachoruje, to zabieramy go do lecznicy. Dziki kot musi radzić sobie sam.
Młode rysie zostaną wypuszczone na wolność. Rozpoczną dorosłe życie w Puszczy Piskiej. Źródło: TVN24/x-news
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?