Dzień Żołnierzy Wyklętych w Opolu. W tle spór lewicy i prawicy o patrona wiaduktu na Struga

Z inicjatywą wyszła Opolska Lewica, czyli SLD i Wiosna Roberta Biedronia. Popiera ją również Komitet Obrony Demokracji oraz Strajk Kobiet.

– „Żołnierze Wyklęci” to pojęcie zakłamane. Byli wśród nich bohaterowie i prawdziwi patrioci, jak chociażby rotmistrz Witold Pilecki czy, ale też pospolici zbrodniarze, jak Bury czy Łupaszka – mówi Michał Kalinowski, koordynator Wiosny w województwie opolskim.

- Dziś obchodzimy prawicowe, obrzydliwe święto Żołnierzy Wyklętych, czyli morderców i gwałcicieli, którzy pod płaszczykiem walki o niepodległość mordowali i brutalnie gwałcili kobiety i dzieci - wtóruje mu Piotr Paszkiewicz z Federacji Młodych Socjaldemokratów. - Nie można oddawać hołdu zbrodniarzom i barbarzyńcom. Stąd nasz apel do rady miasta.

Pomysłodawcy proponują, by wiadukt w ciągu ulic Struga-Reymonta w Opolu nosił nazwę Praw Kobiet. – Widzimy, co w ostatnim czasie zrobiło Prawo i Sprawiedliwość i Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej, wspólnie z Konfederacją zresztą, i nie zgadzamy się na odbieranie praw kobietom. W ten symboliczny sposób chcielibyśmy zacząć walkę o te prawa - mówi Michał Kalinowski z Wiosny. - Mieliśmy pseudokompromis aborcyjny, który był prawem rodem z Arabii Saudyjskiej czy Kamerunu. Teraz mamy prawo na poziomie Angoli, a my chcemy standardów europejskich i tego, by kobieta do 12 tygodnia ciąży mogła decydować o swoim ciele.

1 marca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski odniósł się do pomysłu Lewicy podczas konferencji prasowej, zorganizowanej przy pomniku ku czci żołnierzy podziemia antykomunistycznego, na placu Wolności w Opolu. Chwilę wcześniej złożono tam kwiaty i zapalono znicze.

- Idea święta Żołnierzy Wyklętych narodziła się w 2009 roku w Opolu. Poparły ją zarówno centrowe, jak i prawicowe środowiska polityczne – mówił poseł Kowalski. - Dzisiejsza inicjatywa postkomunistycznej Lewicy wpisuje się w narrację komunistów z okresu PRL. Jest to sytuacja bardzo smutna, która uderza w Polską historię. Nie wolno robić polityki, politkierstwa, na pamięci o naszych bohaterach, dlatego mam nadzieję, że Lewica wycofa się z tej inicjatywy. Jeśli będzie wola ze strony Rady Miasta, aby podkreślić prawa kobiet, na pewno jest wiele miejsc, które mogą być tak nazwane, choć nie mam wątpliwości, że jest tu pewien kontekst ideologiczno-polityczny.