MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dżudo w opolskim AZS

Robert Drzazga
fot.R. Kwaśniewski
fot.R. Kwaśniewski
Mistrzostwa Polski w dżudo, rozegrane niedawno temu w Opolu wykazały, że opolski AZS stale należy do najsilniejszych klubów w tej dyscyplinie w kraju. Dzięki złotemu medalowi Jolanty Wojnarowicz, srebrnemu Marzeny ...

Mistrzostwa Polski w dżudo, rozegrane niedawno temu w Opolu wykazały, że opolski AZS stale należy do najsilniejszych klubów w tej dyscyplinie w kraju. Dzięki złotemu medalowi Jolanty Wojnarowicz, srebrnemu Marzeny Węgrzyn i brązowemu krążkowi Anny Kras, sekcję dżudo AZS sklasyfikowano na drugim miejscu w kraju (za AZS Gdańsk) wśród kobiet i na trzecim(!) wśród kobiet i mężczyzn, za Czarnymi Bytom i AZS Gdańsk.

- W związku z tymi faktami przykrą była dla mnie wypowiedź trenera kadry narodowej mężczyzn, Wiesława Błacha, który pewnie z sentymentu do swoich opolskich korzeni pochwalił dżudo w Opolu, ale krzywdząco dla AZS-u - powiedział współtwórca wszystkich sukcesów w tym klubie, trener Edward Faciejew. - Selekcjoner stwierdził, że opolskie dżudo się odradza, a jakież to jest odradzanie jeśli Jola Wojnarowicz obroniła tytuł mistrzyni kraju, inne dziewczyny wywalczyły dwa medale, a w ostatnich siedmiu latach zdobyliśmy prawie czterdzieści medali mistrzostw Polski seniorek. My się nie odradzamy, my po prostu nadal jesteśmy w czołówce. Nasz AZS był biedny, nadal jest nie bogaty, ale z tonu nie spuszcza.
Swoją wypowiedź trener Edward Faciejew uzupełnia przykładami utalentowanej młodzieży w opolskim AZS.

Wymienia Agnieszkę Jasiurkowską, piątą w mistrzostwach Polski, ale i piątą w ubiegłorocznych mistrzostwach Europy juniorek młodszych. W klubie są jeszcze młodsi od niej, powoływani do reprezentacji kraju jak Joanna Maciej, Agata Ozdoba, Bartek Zachara, maciej Sękowski, Tomasz Kowalski i Tomasz Ozdoba, którzy są medalistami ogólnopolskiej olimpiady młodzieży.

- Jesteśmy wysoko klasyfikowani w kraju w sporcie młodzieżowym, a przecież za parę lat nasza młodzież stanie do skutecznej rywalizacji wśród seniorów - twierdzi Faciejew.

Już dzisiaj widać efekty pracy w założonej przed sześciu latu w AZS, męskiej sekcji dżudo. Podobnie jak wśród dziewcząt, poprzeczkę oczekiwań założono wysoko - dżudocy AZS mają odnosić nie tylko sukcesy w kraju, ale i w międzynarodowej konkurencji.

- Wszystko jest na dobrej drodze, chociaż kto stoi ten się cofa - mówi trener AZS. - Cały czas trzeba coś poprawiać i uzupełniać w szkoleniu. Praca z chłopcami jest inna niż z dziewczętami. Różnica tkwi nie tylko w budowie ale i psychice. Koedukacyjny trening w naszym klubie to pewne novum od kilku lat, ale w światowe dżudo zmierza w tym samym kierunku. Wszystkie wielkie zawody są wspólne, w tym samym miejscu i czasie. W tej sprawie nie jesteśmy więc odszczepieńcami i sądzę, że w jednej grupie treningowej funkcjonować mogą kobiety i mężczyźni nawet na najwyższym poziomie.

Niegdyś w AZS pracowało kilku trenerów. Był Jerzy Dodzian, była Anna Chodakowska. Potem przez lata Faciejew sam prowadził zajęcia. Od września z najmłodszymi adeptami dżudo pracuje Marzena Węgrzyn.

- Z jednej strony z satysfakcją patrzę na to, że Marzena podjęła się pracy z młodzieżą - mówi Faciejew. - Z drugiej strony jednak chciałbym ją jak najdłużej zachować jako zawodniczkę. Marzena jest dżudoczką, która swoją postawą i wyszkoleniem stanowi wspaniały wzór dla wszystkich koleżanek i kolegów.

Trener Faciejew nie ukrywa, że właśnie z marzeną Węgrzyn oraz Jolantą Wojnarowicz wiąże specjalne plany. Jego marzeniem jest aby, po Beacie Kucharzewskiej, te dwie najbardziej doświadczone i utytułowane zawodniczki, doprowadzić do udziału w igrzyskach olimpijskich.
- Aby zakwalifikować się na olimpiadę w Atenach w roku 2004, trzeba przejść bardzo trudne eliminacje - mówi opolski szkoleniowiec. - Rozpoczną się one już w przyszłym roku turniejami na mistrzostwa świata w japońskiej Osace. Pięć pierwszych zawodniczek z tych mistrzostw ma zagwarantowany start olimpijski. Reszta walczyć będzie w eliminacjach kontynentalnych, przy czym dla Europejek przeznaczono pić miejsc.

Faciejew sądzi, że Wojnarowicz stać na to jedno z pięciu miejsc, jeśli wcześniej nie znajdzie się w najlepszej piątce w Osace. U Marzeny Węgrzyn natomiast zaistniał pewien dołek psychiczny po zmianie kategorii wagowej. Jej występy w mistrzostwach Polski, a szczególnie finałowa walka z wicemistrzynią olimpijską, Szczepańską, pokazały, że stać ją na wiele i rezerwy jej możliwości jeszcze się nie wyczerpały.

Wiele komplementów w klubie zbiera Agnieszka Jasiurkowska, choć zdaniem Faciejewa "daleka jest droga do Rio". Oznacza to, że musi ona jeszcze dużo pracować, aby być pełnowartościową zawodniczką wśród seniorek.

- Swój życiowy sukces w mistrzostwach Polski osiągnęła, będąca w ostatnim roczniku juniorki, Ania Kras - mówi trener. - Wychowała się w pałacu Młodzieży w Tarnowie, gdzie ukończyła szkołę średnią. W Opolu postanowiła studiować, co jest w pewnym stopniu dowodem uznania dla nas, gdyż na pewno nie jesteśmy takim potentatem organizacyjno-finansowym jak AZS-y w Gdańsku czy Wrocławiu.
Kobiece dżudo w Opolu od lat kojarzy się z osobą Edwarda Faciejewa. 26 lat pracy tego trenera to już nie dziesiątki, a setki medali jego podopiecznych w mistrzostwach kraju i na międzynarodowych matach. Jego AZS to firma raczej biedna, a tymczasem żaden inny klub w kraju nie ma w swojej historii takiego osiągnięcia jak opolski - trzecie miejsce w Klubowym Pucharze Europy kobiet, wywalczone w 1997 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto