Kilka dni temu 36-letni mieszkaniec Brzegu padł ofiarą takiego oszustwa. Na swój telefon otrzymał wiadomość sms, z której wynikało, że do zamówionej przesyłki musi dopłacić brakującą kwotę 50 groszy.
Po kliknięciu w podany w wiadomości link wprowadził swój login, hasło i autoryzował przelew bankowy.
W ten sposób stracił pięć tysięcy złotych - mówi podinspektor Marzena Grzegorczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
W ostatnim czasie, wykorzystując przedświąteczny okres, uaktywnili się oszuści. Od początku grudnia rośnie liczba osób pokrzywdzonych. Przestępcy stosują bardzo różne sposoby i techniki wyciągania pieniędzy.
Zawsze jednak bazują na presji czasu, naszej nieuwadze lub ufności. Kilka dni temu do 91-letniej mieszkanki Opola zapukały dwie kobiety podające się za mieszkanki Włoch. Poprosiły o pomocy i weszły do mieszkania. Po chwili uciekły, okazało się, że ukradły blisko 2 tys. złotych.
Z kolei na początku tego miesiąca, do drzwi mieszkanki Nysy zapukało dwóch mężczyzn podających się za pracowników gazowni.
Niezapowiedziani goście oświadczyli, że muszą wymienić w kuchence dysze gazowe. Niczego nie podejrzewając, 83-latka wpuściła ich do mieszkania. Kiedy wyszli, kobieta zorientowała się, że została okradziona. Pokrzywdzona straciła ponad 2 tys. złotych oraz wartościowe zegarki.
To tylko część przykładów. Wciąż przestępcy stosują metodę "na policjanta" czy "na wnuczka", mogą podszywać się pod pracownika banku, sanepidu, lekarza czy prokuratora - wyjaśnia Marzena Grzegorczyk. - Dlatego musimy być czujni i ostrożni. Nie podejmujmy decyzji finansowych pod wpływem chwili. Dajmy sobie możliwość skonsultowania sprawy z osobami zaufanymi. Przestępcy zawsze wykorzystują presję czasu.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?