Dzieci oblegały przede wszystkim wystawę replik średniowiecznego uzbrojenia, zwłaszcza, że można było przymierzyć to, co dawni rycerze nosili na głowach, wziąć do ręki miecz i stanąć w bojowej postawie.
Równie fascynująca była możliwość zmielenia na pradawnych kamiennych żarnach ziaren zbóż (cieszyły się z tego także gołębie, które obsiadły miejsce w nadziei na posiłek). Uwagę przyciągały dyby i katowski pień z toporem. Można było też zobaczyć - i samemu spróbować - jak w czasach piastowskich bito monety.
Po tych emocjach wielu próbowało ciastek z kuchni... Wikingów, albo przymierzało biżuterię wzorowaną na tej sprzed wieków.
Wśród odwiedzających Festiwal Piastowski dużo było Ukraińców.
- Dla moich dzieci to duża atrakcja. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziały, a bardzo lubią historię i filmy o rycerzach - przyznała Olena, która od marca mieszka w Opolu.
Imprezę przygotowała Grupa Rekonstrukcji Historycznych Wiwern, która przy okazji zbierała głosy poparcia w budżecie obywatelskim Opola dla projektu promującego historię Słowian i opolskiego grodu na Ostrówku
Festiwal wsparły: MOSiR i Fundacja PGNiG.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?