Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gruzińska restauracja w Opolu jest już gotowa na pierwszych klientów. W „Qvevri” byliśmy jako pierwsi. Kiedy otwarcie? Jakie będzie menu?

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Flagową potrawą restauracji będzie chaczapuri, czyli gruziński chlebek. Nie zabraknie także chinkali, bakłażanów z orzechami czy tradycyjnych zup. Specjalnością restauracji mają być także sprowadzane z Gruzji wina.
Flagową potrawą restauracji będzie chaczapuri, czyli gruziński chlebek. Nie zabraknie także chinkali, bakłażanów z orzechami czy tradycyjnych zup. Specjalnością restauracji mają być także sprowadzane z Gruzji wina. Mateusz Majnusz / Nowa Trybuna Opolska
Nowo powstała restauracja w Opolu ma przenieść mieszkańców prosto na górzyste tereny Gruzji. O jakość przysmaków i ich przygotowanie zgodnie z tradycją zadbają rodowici Gruzini - bracia Giorgi i Akaki, którzy w stolicy regionu prowadzą już dwie gruzińskie piekarnie.

Ich przygoda z kulinariami rozpoczęła się... przypadkiem.

Po ukończeniu studiów stanęli przed dylematem - wracać do Gruzji czy zostać w Polsce? Sposobem na utrzymanie miało być prowadzenie małej, lokalnej piekarni gruzińskiej.

Lokal powstał w 2018 roku przy ul. Spychalskiego i od razu podbił serca opolan. Z powodu dużego zainteresowania wschodnimi wypiekami, bracia postanowili otworzyć drugą piekarnię, przy ul. Reymonta.

- Mieszkańcy chwalili nasze produkty, a my cieszyliśmy się, że możemy w ten sposób promować naszą kulturę, a przy okazji także się z tego utrzymywać - mówi Giorgi Vartanov.

Aspiracje braci były jednak coraz większe. Pod koniec 2019 roku rozpoczęli poszukiwania lokalu, w którym mogliby otworzyć pierwszą w regionie gruzińską restaurację. Udało się ją znaleźć dopiero w 2021 roku.

Gruzińska restauracja zostanie otworzona na południowej pierzei Rynku w Opolu, w miejscu, w którym do niedawna działała kawiarnia Melba. Lokal ten należy do urzędu miasta, dlatego bracia, żeby móc w nim prowadzić swój własny interes, musieli stanąć do konkursu.

- Przedstawiliśmy naszą wizję prowadzenia tej knajpki i wygraliśmy. Gdyby nie prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, który z powodu pandemii zwolnił przedsiębiorców z opłat za wynajem, nigdy byśmy się na to nie zdecydowali. Nie jest możliwe założenie restauracji przy jednoczesnym lockdownie i konieczności płacenia wszystkich opłat - podkreśla Akaki Getsadze.

To będzie prawdziwa gruzińska restauracja

Pomysł otworzenia w Opolu gruzińskiej restauracji podsunęli braciom sami klienci ich piekarni, którzy zwracali uwagę, że do tej pory nie było na Opolszczyźnie restauracji z prawdziwymi gruzińskimi specjałami.

- Mieszkańcy motywowali nas, żebyśmy poszli za ciosem i stworzyli restaurację, bo chcieliby kosztować u nas nie tylko pieczywo. Stwierdziliśmy, że skoro jesteśmy jeszcze młodzi i mamy przed sobą całe życie, to zaryzykujemy - przyznają zgodnie bracia.

Żeby jak najbardziej oddać smaki kuchni gruzińskiej, do Opola przyjechało trzech profesjonalnych kucharzy z Gruzji.

Na ścianach, parapetach i półkach umieszczono tradycyjne pamiątki i stroje z tamtych rejonów. Nawiązuje do tego także sama nazwa restauracji - „Qvevri”, która oznacza gliniane naczynie przeznaczone do produkcji wina.

- Mieszkańcy, którzy przyjdą do nas, będą mogli w trakcie posiłku posłuchać gruzińskiej muzyki czy zawiesić wzrok na artystycznych zdjęciach przedstawiające nocne Tbilisi - wyjaśnia Akaki.

Nie samym chlebem człowiek żyje

Właściciele nie kryją swojego zamiłowania do wina. Jak podkreślają, wino jest jedynym z elementów tamtejszej tradycji i jest niemal zrośnięte z narodową tożsamością jej mieszkańców.

- Wino to nie tylko alkohol, ale także element naszej kultury i tradycji. Nie bez przyczyny nazwa naszej restauracji bezpośrednio nawiązuje do wina. Chcemy, aby mieszkańcy przychodzili do nas nie tylko na pyszne potrawy, ale także na degustację win, których normalnie w sklepie nie można kupić - tłumaczy Giorgi.

Każde z win, które pojawi się w „Qvevri” będzie sprowadzane z różnych regionów Gruzji, w których tylko tam można je kupić.

- Najważniejsze jest zaproponowanie klientowi odpowiedniego wina do potrawy, jaką zamówił. Nasi kelnerzy będą na to zwracać uwagę i proponować wino, które urozmaici doznania smakowe - dodaje.

Pyszne chaczapuri i chinkali, ale nie tylko

Flagową potrawą restauracji będzie chaczapuri, czyli gruziński chlebek, a właściwie zapiekany placek z serem. Występuje w kilku różniących się od siebie wariantach, w Opolu będzie można kupić w wersji adżarskiej, czyli z jajkiem oraz w wersji megrelskiej - z dodatkowym serem na wierzchu.

Nie zabraknie również najbardziej popularnej potrawy w Gruzji, czyli chinkali. To duże kołduny wypełnione bulionem i mięsem lub serem, klejone jak sakiewki.

Dodatkowo w karcie znajdą się bakłażany z orzechami, sałatki i zupy. W menu ma znaleźć się ok. 20 różnych potraw, jednak prace nad kartą jeszcze trwają.

- Największym problemem jest brak gruzińskich przypraw oraz tradycyjnego sera sulguni w Polsce, a przez pandemię trudniej je sprowadzać. Jest to jednak dla nas bardzo ważne, żeby nie dawać mieszkańcom tańszych zamienników, dlatego produkty kupujemy nawet po wyższych cenach, ale dobrej jakości - podkreślają właściciele.

Gruzińskie smaki mają wypromować ich kraj

- Chcemy pokazać opolanom, czym tak naprawdę jest Gruzja. To mały kraj o bogatej tradycji i kulturze, jednak nadal pokutuje przekonanie, że Gruzja to jakaś część ZSRR. Dzięki tej restauracji przybliżymy mieszkańcom naszą bogatą tradycję i kulturę, a może nawet kogoś zachęcimy do odwiedzenia go. To jest dla nas najważniejsze, żeby poprzez tradycyjne smaki promować nasz kraj - mówią bracia.

Z tego powodu Giorgi i Akaki nie zdecydowali się otworzyć restauracji w czasie lockdownu i prowadzić sprzedaż wyłącznie na wynos.

- Byliśmy na to gotowi, jednak wówczas nie mielibyśmy kontaktu z klientem i sprzedaż naszych posiłków byłaby taka mechaniczna. Ktoś zamawia, ktoś odbiera i zawozi mu do domu. Na pewno w przyszłości będziemy korzystać z takich rozwiązań, jednak na samym początku zależy nam na bezpośredniej interakcji z klientem i ugoszczeniu go w odpowiedniej atmosferze - wyjaśnia Giorgi.

Akaki zwraca także uwagę, że gościnność to także jeden z elementów kultury gruzińskiej.

- Prowadzenie restauracji to nie tylko zarabianie pieniędzy, ale troska o zadowolenie klienta i jego dobre samopoczucie. Chcemy, aby w naszym lokalu mieszkańcy chętnie biesiadowali, spotykali się z rodziną i przyjaciółmi, żeby to miejsce na nowo tętniło życiem. I żeby po powrocie do domu mieszkańcy czuli zadowolenie z posiłku - dodaje Akaki.

Właściciele chcą otworzyć restaurację 15 maja, jednak z powodu obostrzeń sanitarnych klientów będą mogli przyjmować wyłącznie w ogródku, w którym przewidziano ok. 40 miejsc. Z kolei od 29 maja mieszkańcy będą mogli stołować się już w lokalu, gdzie do dyspozycji będzie kolejnych 40 miejsc.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto