Dar szamanizmu czasem jest przekleństwem
Historie przywołane przez Hugo-Badera w jego najnowszej książce pt. „Szamańska choroba” brzmią nieprawdopodobnie.
On sam był początkowo wobec nich sceptyczny. Jak tłumaczył, kultura chrześcijańska, w której się wychował, nie traktuje bowiem poważnie takich nadprzyrodzonych zjawisk. Uznaje, że nie mogły się wydarzyć naprawdę. Chyba, że dotyczą samej religii chrześcijańskiej.
Z kolei dla „lokalsów”, którzy żyją w niektórych częściach Ameryki Południowej oraz Azji Północnej, religią jest właśnie szamanizm. Jest w nich tak samo mocno zakorzeniony, jak chrześcijaństwo w kulturze europejskiej. I tak samo głęboko wierzą, że jest to prawdziwe.
Przy tym wszystkim Hugo-Bader uważa się za ateistę, który dzięki temu potrafi z dystansem spojrzeć na te zjawiska.
- Dar szamanizmu czasem jest przekleństwem, a nie żadnym przyjemnym talentem. Nie zostaje się szamanem z własnej woli i nie ma się na niego żadnego wpływu. Nie można zaprotestować i z niego zwyczajnie zrezygnować. Jeśli powiesz, że nie chcesz przyjąć tego daru i go zaakceptować, może czekać cię nawet śmierć - tłumaczył Hugo-Bader.
- Byłem świadkiem niezwykłych zdarzeń. Na własne oczy doświadczyłem i rozmawiałem z ludźmi, którzy zostali uleczeni przez szamanów. Dlaczego miałbym nie wierzyć takiemu świadectwu? Pojechałem na drugi koniec Rosji, a jak wiadomo ten kraj do małych nie należy, żeby osobiście spotkać tych ludzi i przekonać się, czy mówią prawdę - mówił dalej.
Szaman musi być piekielnie skuteczny
Jego zdaniem, o skuteczności szamanów świadczy m.in. fakt, że muszą być skuteczni i rzeczywiście pomagać ludziom.
- Tacy ludzie nie mogą być oszustami czy krętaczami i tylko opowiadać, że potrafią leczyć. Bardzo szybko zweryfikuje ich rynek i jeśli tylko tak mówią, nikt do nich nie przyjdzie po pomoc. Oczywiście zdarzają się szarlatani, ale w niewielkiej ilości. Z kolei szamani, których ja spotkałem, byli ludźmi, którzy pomogli wielu ciężko chorym pacjentom. Gdy lekarze bezradnie rozkładali ręce, szamani byli w stanie poradzić sobie z najgorszą chorobą - wyjaśniał.
Czasem do szamana przychodzą także ludzie, żeby zapytać ich o poradę dotyczącą tego, co zrobić w danym momencie swojego życia. Czy ta osoba jest dobrym partnerem na całe życie lub czy warto kupić ten samochód.
- Taka osoba przychodzi i po piętnastu minutach poznaje odpowiedź. Pytam jednej szamanki, jak ona to robi, że ludzie przychodzą do niej po poradę. Skąd czerpie tę wiedzę, żeby to wszystko wiedzieć i kierować ich życiem. A ona mówi do mnie: „A no widzisz, Jacek, bardzo dobre pytanie. Ja nie wiem skąd ja to wiem, ja po prostu to wiem. To za sprawą duchów, które mi to podpowiadają" - opowiadał Hugo-Bader.
Uleczył kobietę w ostatnim stadium choroby nowotworowej
Jacek Hugo-Bader przywołał także historię jednego z szamanów, którego spotkał podczas podróży po Rosji. Kilka lat wcześniej przyszła do niego starsza kobieta w ostatnim stadium choroby nowotworowej, której lekarze dawali jeszcze kilka miesięcy życia. Kobietę w dodatku zostawił mąż, straciła pracę i czuła się fatalnie.
- Szaman posadził ją przed sobą, spojrzał w oczy, zabębnił w specjalny bęben, zapalił górską roślinkę i powiedział, że wyzdrowieje. Nie no, ludzie, powiedzieć do kogoś, komu zostało kilka miesięcy życia, że wyzdrowieje to rodzaj nieludzkiego barbarzyństwa. Potem dodał, żeby pojechała do miasta Tiumeń na Syberii, odszukała szpital obwodowy i weszła do najwyższego budynku. Potem wjechała windą na szóste piętro, skręciła w lewo i weszła do pierwszych drzwi za stanowiskiem pielęgniarek. W pokoju będzie spał po nocnym dyżurze jedyny lekarz na świecie, który będzie w stanie jej pomóc. Ona to zrobiła i po trzech latach przyszła do szamana ponownie, tym razem z torcikiem, żeby mu podziękować za pomoc. Kobieta normalnie przeszła całą procedurę związaną z leczeniem nowotworowym, czyli chemio- i radioterapię. Wkrótce później guz zaczął się zmniejszać, aż całkowicie zniknął i kobieta wyzdrowiała - dodał Jacek Hugo-Bader.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?