Trwający ponad minutę obrazek zamieścił na swoim profilu facebookowym jeden z byłych pracowników zoo. „W takim kojcu, z dala od ludzi, przetrzymuje się wilka. Ma taką nerwicę, że gdy ktoś przechodzi obok niego... dostaje rozwolnienia” - napisał pan Grzegorz. W ciągu kilku dni wyświetliło go pond 70 tys. osób, a pond 1800 udostępniło dalej.
- Chciałem pokazać w jakich warunkach to zwierzę jest przetrzymywane, film został zrobiony w 2015 albo 2016 roku. Wcześniej go nie pokazywałem, bojąc się o pracę. Od kiedy nie przedłużono ze mną umowy nie mam czego się już obawiać. Poza tym sumienie nie pozwalało mi tak zostawić sprawy - mówi nto. - Wilk to dopiero wierzchołek góry lodowej. Wszystko mam udokumentowane - zapewnia.
W odpowiedzi opolski ogród zoologiczny wydał dziś oświadczenie. Czytamy w nim, że film jest zmanipulowany, a wilk w bardzo dobrej kondycji cały czas przebywa w wolierze zapleczowej o powierzchni 100 metrów kw. „Krążący w internecie film został prawdopodobnie nagrany podczas przebywania wilka w jednym z przepustów, w których umieszcza się zwierzęta drapieżne, w czasie potrzebnym do codziennych czynności porządkowych na terenie woliery”.
Byliśmy na miejscu i wilk faktycznie miał do dyspozycji zdecydowanie większą niż na filmie przestrzeń.
Max, bo tak ma imię bohater filmu, trafił na zaplecze po tym jak grupa go odrzuciła.
- Gdyby został na wybiegu inne wilki by go zagryzły. Staramy się zapewnić mu możliwie jak najlepsze warunki i cały czas szukamy ogrodu, który by go do siebie przyjął - tłumaczy Krzysztof Kazanowski, zastępca dyrektora ogrodu ds. hodowlanych. Przed Maxem odrzucony przez inne wilki był jego brat, ale udało się go wysłać do zoo w Czechach.
Zobacz: Żyrafa urodziła się w opolskim ogrodzie zoologicznym
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?