MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jak z różnych koszykarek zrobić zespół?

Rozmawiał Kazimierz Sempruch
Krzysztof Kubiaki, trener koszykarek Cukierków Odry Brzeg. Fot. Kazimierz Sempruch
Krzysztof Kubiaki, trener koszykarek Cukierków Odry Brzeg. Fot. Kazimierz Sempruch
Rozmowa z Krzysztofem Kubiakiem, trenerem koszykarek Cukierków Odry Brzeg. Gazeta Opolska: Piąte miejsce Cukierków po dwóch rundach zasadniczej części rozgrywek ekstraklasy kobiet, miło zaskoczyło nawet ...

Rozmowa z Krzysztofem Kubiakiem, trenerem koszykarek Cukierków Odry Brzeg.

Gazeta Opolska: Piąte miejsce Cukierków po dwóch rundach zasadniczej części rozgrywek ekstraklasy kobiet, miło zaskoczyło nawet najwierniejszych kibiców zespołu. Czy zakładał pan takie sukces?
Krzysztof Kubiak:
Mając taki zespół, jakim dysponowałem przed rozgrywkami, o piątym miejscu można było tylko marzyć. A jednak udało się.

GO: Zaczynał pan jak zwykle, zupełnie nowym zespołem?
KK:
Siedem koszykarek było nowych w tym sześć w wieku 19-21 lat. Wszystkie były skądinąd, różnie szkolone w swoich klubach i z tej składanki trzeba było sklecić zespół. Najpierw pracowaliśmy nad zgraniem zespołu. One też miały się polubić, tolerować, być dla siebie przyjaciółkami. I to udało się po dwóch obozach.
GO: Na początku rozgrywek mieliście kłopot z brakiem własnej sali.
KK:
Byłem bardzo zaskoczony wiadomością, że remont hali będzie robiony we wrześniu. Musieliśmy szukać w okolicy obiektów do treningów, które przeprowadzaliśmy w czterech różnych salach. To małe, kameralne pomieszczenia, każde inne, nawet kosze wisiały na różnej wysokości. Tak przygotowywaliśmy się rozgrywek, a wyniki pierwszych meczów były wypadkową tych trudności.

GO: Aż sześć pierwszych spotkań rozegraliście na wyjazdach?
KK:
Wszystkie, niestety, przegraliśmy. Pierwsze zwycięstwo przyszło dopiero w siódmym meczu – w Brzegu, a potem jeszcze jedno w tej rundzie spotkań – z Ostrowem. Pierwsza runda nie zapowiadała jeszcze nic specjalnego, ale wysoko wygrany mecz z Ostrowem pokazał już symptomy lepszej gry, dziewczęta jakby zrozumiały już filozofię naszej taktyki.

GO: Jaki cel na ten sezon przed zespołem postawił zarząd klubu?
KK:
Zadanie było proste – z tym składem zawodniczek mieliśmy wejść do ósemki. Budżet klubu nie jest wysoki, ale nie ma co narzekać, bo ten budżet jest pewny. To co dziewczynom obiecano, jest wypłacane na czas. Solidność ze strony zarządu jest podstawą spokojnych treningów i ofiarnej postawy w meczach. Po sześciu przegranych meczach odbyło się posiedzenie zarządu, na którym wyjaśniłem powody naszych porażek. Potem okazało się, że drużyna ze swojego zadania wywiązała się z nawiązką.

GO: Gdyby pan miał kogoś wyróżnić za dotychczasową grę?
KK:
Ja powiem tak, na treningach jest jedenaście dziewcząt i wyróżniam wszystkie za pracę na treningach. Tam tworzy się zespół, a praca treningowa potem owocuje na meczach.

GO: Które zawodniczki sprawiły szczególną niespodziankę na plus?
KK:
Każda dziewczyna włożyła coś do zespołu. Najbardziej jednak cieszę się z odbudowania Agnieszki Pietraszek. Dwa sezony właściwie nie istniała, grała ospale i nawet z niej szydzono. Umyślnie ją denerwowałem, chcąc pobudzić w niej chęć do udowodnienia wszystkim, że potrafi grać. Cieszę się też z przełamania się Ani Kędzior, zaś Martyna Koc stała się rewelacją sezonu.

GO: Na czym polega specyfika waszej hali i pomoc drużynie niesiona przez kibiców?
KK:
Tego w całej Polsce nie ma. Brzeg to jedyna miasto, w którym kibice przychodzą mecze nie po to aby poklaskać czy pogwizdać, ale dopingować swój zespół. Te bębny, te śpiewy i pozytywne okrzyki uskrzydlają drużynę. Dzięki nim także wygraliśmy ostatnie dwa mecze wyjazdowe w Gorzowie i Ostrowie. Piętnaście kibiców z Brzegu potrafiło dominować nad kilkuset miejscowymi sympatykami koszykówki.

GO: Jak będziecie grać w play-offach?
KK:
Z czterech zespołów, które czekały na nas, skończyło się na Polkowicach. Nasze szanse z nimi oceniam na 40 procent. To są jednak dywagacje papierowe i wszystko może się jeszcze zdarzyć. Jestem optymistą i wierzę, że moje dziewczęta wstydu nie przyniosą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto