Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Jednorożec" na Wyspie Bolko w Opolu? Przyrodnik: Nie jest to częsty widok

Piotr Guzik
Piotr Guzik
"Jednorożec" na Wyspie Bolko w Opolu zaobserwowany na początku maja 2020 roku
"Jednorożec" na Wyspie Bolko w Opolu zaobserwowany na początku maja 2020 roku fot. Czyrtelnik
Mieszkaniec Opola nagrał koziołka sarny z jednym rogiem na Wyspie Bolko. Jest przekonany, że zarejestrował zwierzę z bardzo rzadką mutacją. Łukasz Berlik, prezes Opolskiego Towarzystwa Przyrodniczego studzi emocje. - Choć widok i tak jest nietypowy - mówi.

Pan Richard Barber od kilku lat mieszka w Opolu. - Mam już swoje lata, więc gdy polski rząd wprowadził restrykcje związane ze stanem epidemii przez blisko dwa miesiące prawie nie wychodziłem z domu - opowiada.

- Gdy w maju zaczęło się luzowanie obostrzeń, w tym umożliwiono powrót do parków, postanowiłem wybrać się na Wyspę Bolko. Będąc na wysokości Laby, blisko obrodzenia zoo, zauważyliśmy nietypowego koziołka sarny. Wyglądał jak jednorożec - mówi pan Richard.

Wyciągnął telefon i zaczął nagrywać. Udało mu się też zrobić zdjęcie. Zwierzę nie robiło sobie wiele z jego obecności, ale po chwili zniknęło w zaroślach.

Pan Richard zaczął buszować po sieci i znalazł artykuł w "National Geographic" z 2014, w którym była mowa o podobnym "jednorożcu". - Ten został zastrzelony przez myśliwego w Słowenii w 2014 roku. Naukowcy badający zwierzę uznali, że to bardzo rzadki defekt genetyczny. Możliwe, że to samo ma miejsce w przypadku koziołka, którego widziałem na Wyspie Bolko - mówi.

- Mam tylko nadzieję, że żaden myśliwy nie postanowi go zastrzelić - dodaje.

Wideo i zdjęcie przesłane przez pana Richarda pokazaliśmy Łukaszowi Berlikowi, prezesowi Opolskiego Towarzystwa Przyrodniczego. Jego zdaniem na filmie nie widać "jednorożca".

- Na moje oko on ma po prostu ułamany jeden z parostków - mówi. - Jest to jednak nietypowe o tyle, że niecodziennie widuje się sarny ze złamanym jednym parostkiem, przez co zwierzę może sprawiać wrażenie takiego "jednoporożca" - zauważa.

- Cała sytuacją warto potraktować jako zachętę do przyglądania się przyrodzie. Oprócz tego, że czasem można spotkać rzadkie stworzenie, możemy też zaobserwować zwierzę dobrze nam znane, ale w nietypowej sytuacji, nietypowo ubarwione bądź z jakąś inną nietypową cechą, także nabytą, jak w tym przypadku - stwierdza Łukasz Berlik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto