Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeleniogórzanie przyspieszają śluby, by wziąć kredyt

Violetta Pietrzak
- Kredyt był dla nas jedyną szansą na zakup mieszkania - mówi Anna Zawadzka z Jeleniej Góry
- Kredyt był dla nas jedyną szansą na zakup mieszkania - mówi Anna Zawadzka z Jeleniej Góry Violetta Pietrzak
Zapowiedź zmiany zasad udzielania kredytów w ramach rządowego programu dla małżeństw "Rodzina na swoim" spowodowała duży ruch w Urzędzie Stanu Cywilnego.

Jeleniogórzanie chcą zdążyć przed zmianami, jakie zapowiadane są przez rząd w kredytach mieszkaniowych "Rodzina na swoim". Sporo par przyspiesza więc termin swojego ślubu i rozgląda się za mieszkaniami. Po zmianach bowiem wiele z nich nie będzie stać na własne cztery kąty.

- Codziennie przychodzą młodzi, którzy zainteresowani są albo wyznaczeniem daty, albo przyspieszeniem terminu ślubu. Chcą przyspieszyć ślub cywilny właśnie przez zmiany, jakie szykują się w tych kredytach - mówi Joanna Rutkowska, zastępca kierownika USC w Jeleniej Górze.

Narzeczeni nie ukrywają powodów pośpiechu. Chcą jak najszybciej zebrać dokumenty i starać się zaciągnąć kredyt jeszcze na starych zasadach. Terminarze ślubów w jeleniogórskim USC zapełniają się więc coraz szybciej.

A czasu jest coraz mniej, bo zmiany w programie rząd planuje wprowadzić w kwietniu tego roku. Na dodatek program będzie obowiązywać tylko do 31 grudnia 2012 r. Kto zdąży, zaoszczędzi kilkadziesiąt tysięcy złotych. Państwo bowiem przez 8 lat spłaca mniej więcej połowę odsetek od kredytu. Co ważne, ta pomoc jest bezzwrotna. I choć nie wiadomo, kiedy zmiany wejdą w życie i czy podpisze je prezydent, młodzi nie czekają i przyspieszają śluby.

Jedna para już wzięła ślub, a dwie jeszcze czekają. Wciąż kredytami hipotecznymi najbardziej zainteresowane są osoby młode. Ale zdarzają się nowożeńcy w średnim czy nawet podeszłym wieku. - Oni też przecież często nie mają jeszcze własnego lokum - mówi Joanna Rutkowska. A po zmianach osoby po 35. roku życia o kredycie "Rodzina na swoim" będą mogły tylko pomarzyć.

- Planowaliśmy ślub na wrzesień, ale w tej sytuacji zmieniliśmy zamiary - mówi Joanna Rusinek, 25-letnia jeleniogórzanka. - Przesuniemy termin na marzec, może uda się zorganizować szybkie wesele i wziąć kredyt z dopłatą z programu "Rodzina na swoim" - planuje Joanna. Już była w biurze nieruchomości.

Zwiększony ruch w interesach zauważają też pośrednicy w sprzedaży nieruchomości.
- Zainteresowanie mieszkaniami z programu "Rodzina na swoim" jest ogromne - przyznaje Ryszard Bugajski, doradca ds. kredytów jednej z jeleniogórskich firm deweloperskich. Obecnie ma dwie pary, które dostosowały datę ślubu do kredytu.

- Po prostu przyspieszyły termin cywilnego, a kościelny biorą w ustalonym dawno terminie. Sytuacja do tego niestety zmusza - wyjaśnia. Jak dodaje, sam często doradza ten kredyt, bo jest on po prostu korzystny. - Za pieniądze, które oszczędzimy, można kupić nawet nowy samochód. Na standardowym kredycie, czyli 200 tysiącach złotych rozłożonych na 30 lat, zaoszczędza się ponad 40 tysięcy złotych. Wyścig z czasem w tym przypadku naprawdę więc może się nieźle opłacać - wyjaśnia. Spodziewa się, że na wiosnę ruch na rynku nieruchomości będzie jeszcze większy. Do tej pory z kredytów z dopłatami państwa skorzystało na Dolnym Śląsku (bez Wrocławia) niemal 13,5 tys. par. Wielu młodych bez tych dopłat o własnych czterech kątach mogłoby tylko marzyć.

- Nam się udało - cieszy się 25-letnia Katarzyna z Jeleniej Góry. - Ale jak zlikwidują ten program, to dużo osób zostanie na lodzie i będą zmuszone wynajmować mieszkanie albo mieszkać z rodzicami.

- Teraz będzie o wiele ciężej dostać kredyt i na pewno sporo osób nie doczeka się przez to swojego mieszkania - mówi 30-letnia Anna Zawadzka, która kredyt wzięła dwa lata temu. Gdyby nie dopłaty państwa, nie mogłaby sobie pozwolić na kupno własnego mieszkania. - Kredyt wyszukałam sama i po symulacjach w różnych bankach w końcu zdecydowaliśmy się z mężem go wziąć - wyjaśnia. Miesięcznie na racie zaoszczędza około 400 złotych. Sama bardzo cieszy się, że jeszcze zdążyli przed zmianami.

Zdaniem niektórych specjalistów rząd powoli wycofuje się z programu "Rodzina na swoim", bo boryka się z problemami finansowymi. Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha uważa, że koniec kredytu "Rodzina na swoim" nie oznacza, iż ceny mieszkań pozostaną na tak wysokim poziomie jak teraz. Jego zdaniem, gdyby procedury kupna lokali były prostsze, ceny nieruchomości byłyby bardziej dostępne dla każdego. Ale ludzie nie wierzą w szybki spadek cen lokali. - Z narzeczoną musieliśmy szybko podjąć decyzję o ślubie, bo te zmiany nas po prostu wystraszyły - opowiada 27-letni Robert z Jeleniej Góry.

Takie zmiany
Nie będzie już można dostać kredytu z dopłatą na mieszkania używane. Wspomagane będą tylko nowe, z rynku pierwotnego, oraz adaptacja np. loftów na potrzeby mieszkaniowe.

Rząd chce obniżyć też próg cenowy jednego metra kwadratowego z dopłatą. Dopuszczalna cena metra kwadratowego nie będzie mogła przekroczyć o więcej niż 10 proc. średnich kosztów budowy dla danego województwa lub miasta wojewódzkiego.

O kredyt starać się będą mogły tylko osoby do 35. roku życia. Staż małżeński nie ma znaczenia. Wystarczy, że jedno z małżonków przekroczy ten wiek, a rodzina nie dostanie kredytu. Z kredytu nie będą mogli skorzystać single i osoby samotnie wychowujące dzieci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto