Jesteśmy nastawieni na informowanie

Z Jolantą Kawecką rzecznikiem prasowym Okręgowej Inspekcji Pracy w Opolu rozmawia Magdalena Roguska

OIP w Opolu intensywnie pracuje nad poprawieniem bezpieczeństwa dzieci w trakcie wakacyjnych prac polowych. Czy dotarły do was sygnały, że gdzieś na Opolszczyźnie podobnie jak w Jankowicach Wielkich zorganizowano dzieciniec, tak aby rodzice mogli spokojnie pracować, a dzieci bezpiecznie spędzać czas pod opieką dorosłych.

Przyznaje, że z czymś takim spotykam się po raz pierwszy, ale z pewnością jest to cena inicjatywa. Przede wszystkim dlatego, że dzieci pochodzące z rodzin wiejskich często pozostawione są w trakcie żniw bez opieki, a także od najmłodszych lat angażowane są do pracy w gospodarstwie domowym i na polu. Obraz żniw, gdzie dziecko siedzi na kombajnie, czy też na wozie wypełnionym po brzegi sianem czy słomą, nie jest niczym odosobnionym. Właśnie w takich sytuacjach często dochodzi do wypadków i kolizji, których ofiarami padają dzieci. Mamy statystyki i przykłady, które o tym mówią.

Okręgowy Inspektorat Pracy w Opolu regularnie organizuje akcje informacyjne, które mają uświadamiać rolnikom jakie niebezpieczeństwa czyhają na ich dzieci i jak się ich wystrzegać. W tym roku jeszcze przed rozpoczęciem wakacji zorganizowaliśmy akcję z udziałem harcerzy, bo okazuje się, że dla dzieci harcerze są doskonałymi nośnikami wszelkich informacji. W okolicach Brzegu odbyła się impreza z udziałem harcerzy, na które zaproszony został również inspektor pracy, który najpierw tłumaczył dzieciom co może im grozić i jak wystrzegać się niebezpieczeństw, a następnie one odpowiadały na jego pytania.

Może pani podać jakieś przykłady wypadków do których dochodzi w gospodarstwach wiejskich i podczas prac polowych z udziałem dzieci?

Jedenastoletnia dziewczynka kosiła kosiarką spalinową trawnik przy obejściu, potknęła się na mokrej trawie i nogą wpadła do urządzenia. Trzynastoletnia Marta siedziała na sadzarce, pilnując równomiernego rozłożenia ziemniaków, tak jej polecił ojciec. Na skutek długiego przebywania na słońcu zemdlała i wpadła pod maszynę. Doznała poważnego urazu. Najczęściej właśnie nadmierny wysiłek fizyczny, obsługa maszyn i urządzeń rolniczych, kierowanie ciągnikiem, rąbanie drewna są przyczynami groźnych wypadków. Niestety zdarza się również, że śmiertelnych.

Dużo rocznie jest tych wypadków?

W ostatnich latach statystyka nie jest aż taka przerażająca, z pewnością wypadków śmiertelnych jest teraz mniej. Biorąc pod uwagą zestawienia z kilku ostatnich lat, to najtragiczniejszy pod tym względem był rok 2000 i 2001. Wówczas padł swoisty rekord, ponieważ wypadków dzieci do lat 15 było aż dziewięć. W ostatnich dwóch latach było ich sześć. Myślę, że to wynika również z tego, że coraz mniej osób zaangażowanych jest do pracy przy żniwach, ponieważ ludzi zastępują nowoczesne maszyny.

Może rolnicy są bardziej uświadomieni?

To z pewnością też ma swoje znaczenie. Tym bardziej, że my ciągle prowadzimy różnego rodzaju akcje. Okręgowy Inspektor Pracy każdego roku wysyła apel do rolników, przypomina o niebezpieczeństwach związanych ze żniwami. Musimy pamiętać również o tym, że inspektor pracy nie ma prawa wejść na teren prywatnego gospodarstwa. Może jedynie informować i prosić o zachowanie bezpieczeństwa. Jednak mocy kontrolnej nie ma. Dlatego my jesteśmy nastawieni na akcję, informacyjną. Staramy się nie zakazywać, bo to przynosi czasami odwrotne rezultaty, a jedynie zachęca - do przestrzegania zasad bezpieczeństwa.

Co można zrobić, jeśli ktoś zauważy, niebezpieczną dla dzieci sytuację?

Dyżurujemy codziennie od godziny 18. Gdyby potrzebna była pomoc inspektor pracy, to jesteśmy otwarci na wszystkie sugestie.