W południe uczestników powitał Bernard Gaida, przewodniczący zarządu Związku Niemieckich Stowarzyszeń w Polsce.
- Jako Niemcy w Polsce żyjemy jakby w dwóch światach – mówił. - Z jednej strony należymy do niemieckiego kręgu kulturowego, z drugiej jesteśmy członkami społeczności tu, gdzie żyjemy. Mniejszości niemieckie żyją na wszystkich kontynentach – po Argentynę, Namibię i Kanadę i wszędzie ich członkowie są dumni ze swoich korzeni i starają się kultywować swoje tradycje i język. Jako ludzie żyjący w dwóch lub więcej kulturach jesteśmy przez to bogatsi, nie ubożsi. Ale musimy to bogactwo w naszych rodzinach i regionach uczynić naszą dumą i dzielić się nim z innymi. Wielu młodych ludzi uważa się za Europejczyków. I dobrze. Ale nie zapominajmy, że mottem Unii Europejskiej są słowa: Jedność w wielości. A więc w Europie nie chodzi o to, zlikwidować różnorodność, ale by ją wzmocnić.
Birgit Fisel-Rösle, konsul Niemiec w Opolu podziękowała Związkowi Niemieckich Stowarzyszeń za zorganizowanie święta mniejszościowej młodzieży w Opolu. Podkreśliła, że przyszłość mniejszości niemieckiej będzie zależała właśnie od młodzieży. - Mam nadzieję, że nie tylko będziecie się tu dobrze bawić, ale że festiwal będzie zachętą, by się w działalność mniejszości angażować.
Od południa w CWK odbywają się występy zespołów po niemiecku i warsztaty m.in. z animacji językowej, aktorskie, związane z robotami i dronami. Prezentują się szkoły dwujęzyczne i różne instytucje stale współpracujące z mniejszością niemiecką.
Późnym popołudniem zaplanowano dyskusję o przyszłości młodzieży mniejszości niemieckiej.
Zapytaliśmy uczestników festiwalu, czy trudno być dziś młodym Niemcem w Polsce. - Czasem jest trudno – przyznaje Mattheus Czellnik. - Prześladowani nie jesteśmy, ale bywamy naznaczeni. Zdarzało mi się osobiście słyszeć: Ty jesteś Niemcem, przez was wojna wybuchła. To tkwi w ludziach, choć 80 lat minęło. Dlatego dobrze, że jest Jugend Festival Młodych, czyli inicjatywa otwarta na wszystkich. Tu może przyjść każdy - obojętnie kim się czuje – by porozmawiać, wymienić się doświadczeniami, posłuchać muzyki.
Patrycja Węgrzynowska, wiceprzewodnicząca Młodzieżowej Rady Mniejszości uważa, że w środowisku młodzieży mniejszości dzieje się wiele. - Środowisko jest naprawdę duże i młodzież się w różne projekty angażuje. Ostatnio odbywały się kursy dla moderatorów imprez, w ostatni piątek odbywał się wieczór filmowy, razem z koleżanką gramy w mniejszościowych orkiestrach.
- Niemieckość wyniosłam z domu – dodaje Patrycja Rasch – wyssałam ją z mlekiem matki. Zawsze niemiecki był w moim życiu i w domu, i w szkole. Chcę się angażować jak najwięcej, bo to my jesteśmy pokoleniem, które ma szansę, by się niemieckiej tradycji nauczyć, a potem przekazać ją dalej. Obie z Patrycją na pewno chcemy tę przyszłość kształtować.
Weronika Koston jest kierownikiem biura Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej. - Mam wielu przyjaciół, którzy jak ja są Niemcami. Spotykamy się, organizujemy projekty. Zawsze w dobrej atmosferze. Zachęcam moich przyjaciół, którzy nie są związani z mniejszością niemiecką i oni także są otwarci i na nasze projekty przychodzą. Jeszcze w październiku będziemy organizować w Katowicach konferencję młodzieżową „Młodzież to mój biznes” o sytuacji młodzieży na rynku pracy.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?