Karol Cebula upamiętniony na Wzgórzu Uniwersyteckim. Jego popiersie odsłonięto z okazji święta Uniwersytetu Opolskiego

Prof. Marek Masnyk, rektor uczelni, przypomniał, że 27 lat temu Sejm zdecydował o powstaniu Uniwersytetu Opolskiego na bazie Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu.

- Z powodu epidemii to jedyny tak uroczysty akcent naszego święta. Trudno sobie jednak wyobrazić istnienie uniwersytetu bez wsparcia Karola Cebuli. Był niezwykle zaangażowany najpierw w inicjatywę jego powołania, a następnie w budowę uczelni - mówił.

Rektor UO dodawał, że Karol Cebula w 2009 roku został Honorowym Senatorem UO. - To jedyna osoba posiadająca taki tytuł - podkreślał.

Andrzej Drosik, szef Nutricii oraz członek rady UO, podkreślał, że Karol Cebula z powodzeniem łączył sprawne prowadzenie działalności biznesowej z zaangażowaniem w sprawy społeczne oraz istotne z perspektywy uczelni.

- Dla mnie sztandarowym przykładem była jego działalność na rzecz utworzenia wydziału lekarskiego na UO. Karol Cebula motywował innych przedsiębiorców w regionie do wspierania tej inicjatywy - podkreślał.

Popiersie Karola Cebuli stworzył prof. Marian Molenda. Odsłonięcia wraz z prof. Markiem Masnykiem dokonał Krzysztof Cebula, syn przedsiębiorcy i filantropa.

- Jest wiele miejsc, w których mógłby stanąć pomnik mojego taty. Trudno mi sobie wyobrazić lepszy adres, niż Wzgórze Uniwersyteckie. Na cokole napisane jest "Przyjaciel uniwersytetu". Nie bez powodu, bowiem przez ostatnich 20-30 lat był mocno zaangażowany w funkcjonowanie uczelni - przypominał Krzysztof Cebula.

Prof. Stanisław Nicieja, były rektor UO oraz kustosz Wzgórza Uniwersyteckiego, wspominał, jak w 2002 roku wspólnie z Karolem Cebulą odsłaniał pierwszy pomnik - Agnieszki Osieckiej.

- Towarzyszyły temu pewne kontrowersje. My jednak mieliśmy pewną wizję. Chcieliśmy związać to miejsce z legendarnymi twórcami polskiej piosenki. I to się udało. Muszę jednak podkreślić, że idea wzgórza nie jest zakończona. Jest za to uzależniona od wsparcia biznesu i filantropów, jakich jak Karol Cebula - stwierdził prof. Stanisław S. Nicieja.