Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kędzierzyn-Koźle. Zabił szwagra wałkiem i widelcem. Sąd apelacyjny podwyższył mu karę

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
W pierwszej instancji Sąd Okręgowy w Opolu skazał Józefa D. na 11 lat więzienia. Apelacja zdecydowała, że kara powinna być surowsza.
W pierwszej instancji Sąd Okręgowy w Opolu skazał Józefa D. na 11 lat więzienia. Apelacja zdecydowała, że kara powinna być surowsza. Mirela Mazurkiewicz
Makabryczne urodziny ponownie znalazły finał przed sądem. Józef D. po zbrodni chciał pozbyć się zwłok szwagra, polewając je benzyną i próbując spalić. W pierwszej instancji wyrok zapadł już na pierwszej rozprawie, ale apelacja uznała, że sprawca zasłużył na surowszą karę.

Dramat w Kędzierzynie-Koźlu rozegrał się jesienią 2020 roku. W sobotę, 21 listopada, Józef D. obchodził 63. urodziny. Goście przyszli nazajutrz. Jednym z zaproszonych był 60-letni Norbert W. - partner siostry oskarżonego.

- Ja nie wiem, jak doszło do tego, że go zabiłem. Pamiętam, że na podłodze koło fotela leżał widelec z czerwoną rączką. Nie pamiętam, żebym używał wałka do ciasta - mówił prokuratorowi krótko po zbrodni Józef D., choć zdaniem śledczych to właśnie przedmiotami domowego użytku spowodowano obrażenia. - Bardzo żałuję tego, co się stało. To był dobry człowiek. Nie wiem, co mnie napadało.

Feralnego dnia biesiadnicy nie żałowali sobie alkoholu. Na stole była wódka i piwo. W pewnym momencie pomiędzy gospodarzem a Norbertem W. (Józef D. nazywał go szwagrem – przyp. red.) doszło do awantury, która zakończyła się bójką. Z zeznań oskarżonego wynika, że poszło o konkubinę gospodarza.

- Wydaje mi się, że on się do niej dobierał. Potem powiedział jeszcze coś głupiego - mówił śledczym podczas pierwszego przesłuchania Józef D.

Mężczyźni szarpali się, w ruch poszły pięści. Ktoś wezwał policję i wydawało się, że jest po sprawie. Oskarżony nie pamiętał, co spowodowało, że ponownie rzucił się na szwagra. Nie przypominał też sobie momentu zbrodni.

- Nad ranem chciałem podnieść Norberta z podłogi, ale stwierdziłem, że jest sztywny i nie dałem rady - mówił w śledztwie Józef D. - Związałem mu nogi paskiem, żeby go łatwiej wyciągnąć na dwór. W domu próbowałem go spalić, ale nie udało się, bo olej nie chciał się palić. Później polałem go benzyną i podpaliłem. Nie wiem, dlaczego to zrobiłem. Przecież spaliłbym dom i jeszcze sąsiadów. Przestraszyłem się i zgasiłem ogień kołdrą.

Ostatecznie oskarżony zaciągnął ciało pod płot koło stodoły. Mówił, że działał jak w amoku, bo chciał jak najszybciej pozbyć się zwłok. Gdy dotarło do niego, co zrobił, zadzwonił do siostry, żeby powiedzieć, że zabił jej konkubenta. Kobieta go wyśmiała. Ostatecznie zadzwonił na policję.

Józef D. był wcześniej karany i odbywał karę pozbawienia wolności. Biegli stwierdzili, że w chwili zdarzenia miał w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność, co mogło wpłynąć na niższy wymiar kary, a nawet na nadzwyczajne jej złagodzenie. Ostatecznie Sąd Okręgowy w Opolu już na pierwszej rozprawie skazał go na karę 11 lat więzienia. Od wyroku odwołał się zarówno prokurator, który chciał surowszej kary, jak i oskarżony.

- Sąd zmienił wyrok pierwszej instancji w ten sposób, że podwyższył oskarżonemu karę do 13 lat pozbawienia wolności – informuje sędzia Małgorzata Lamparska z Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który badał sprawę.

Wyrok jest prawomocny.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kędzierzyn-Koźle. Zabił szwagra wałkiem i widelcem. Sąd apelacyjny podwyższył mu karę - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto