Zarejestrowana pod tym samym adresem co Malma spółka chce przejąć jej pracowników i ponownie rozkręcić produkcję we wrocławskiej fabryce. Ruszyła już z przemiałem zboża, choć ani załoga,
ani wierzyciele nie wiedzą, co będzie dalej
Łukasz Pałka
W ciągu kilku najbliższych dni pracowników wrocławskiego zakładu produkującego makaron odwiedzą przedstawiciele spółki Alama. Będą chcieli przedstawić im nowe warunki pracy i zaproponować przejście ze stojącej na progu upadłości Malmy do nowej firmy. Ci nie wiedzą, co zrobić, bo przecież w kolejce do przejęcia przedsiębiorstwa czekają wierzyciele.
Mielą zapasy
– Nie mamy pojęcia, o co tutaj chodzi – przyznaje Bogdan Malinowski, szef Solidarności we wrocławskim zakładzie Malmy. – Przedstawiciele Alamy powiedzieli, że wydzierżawili fabrykę i obiecali nam nowe stawki. Od kilku dni mielimy zboże z naszych zapasów, chociaż nikt dokładnie nie wie, na jakich zasadach. Czekamy na kolejne spotkanie z prezesem Alamy, aby wszystko dokładnie wyjaśnił – twierdzi Malinowski.
Jak ustaliliśmy, spółka Alama powstała miesiąc temu i została zarejestrowana w Malborku, dokładnie pod tym samym adresem co Malma. Jej prezesem został Mieczysław Stelmach, były minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej i były wiceprezes Malmy. Wczoraj nie znalazł dla nas czasu na rozmowę, ale przez swoją sekretarkę obiecał, że opowie o przyszłości wrocławskiej fabryki, jak tylko spotka się z pracownikami.
Sąd sprawdzi
Cała sytuacja mocno zdziwiła wierzycieli, którzy złożyli w sądzie wnioski o ogłoszenie upadłości Malmy i chcą przejąć przedsiębiorstwo. Wśród nich jest pruszkowska spółka North Coast, która współpracuje z włoskim producentem makaronów Colussi, a także jeden z największych we Francji producentów kuskusu – Alpina Savoie.
– Dokładnie obserwujemy całą sytuację i muszę przyznać, że jesteśmy bardzo zaskoczeni – przyznaje Aleksander Skołożyński, reprezentujący spółkę Alpina Savoie. – Majątek tak potężnie zadłużonej firmy nie powinien być pozostawiony do dyspozycji jej dotychczasowemu właścicielowi. Nie powinien on także podejmować żadnych decyzji bez wiedzy i zgody sądu oraz wierzycieli – uważa Aleksander Skołożyński. Według niego, jeżeli dojdzie do ogłoszenia upadłości przez sąd, umowa dzierżawy może okazać się nieważna.
Sprawę będą wyjaśniać także przedstawiciele gdańskiego sądu, który prowadzi postępowanie upadłościowe w Malmie. – W tej chwili jesteśmy na etapie wyboru biegłego, który oceni wartość majątku dłużnika. Kolejne decyzje będą uzależnione od jego opinii – mówi Rafał Terlecki, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku. •
We wrocławskich zakładach znowu ruszyły maszyny. Tylko na jak długo?
Długi jak makaron
Malma, kiedyś czołowy producent makaronu w Polsce, popadła w poważne kłopoty prawie rok temu. Okazało się, że jej długi sięgają 150 milionów złotych, a bank Pekao SA odmówił jej dalszego kredytowania. Pojawiły się pierwsze wnioski o upadłość. Kilkuset pracowników w zakładach w Malborku i we Wrocławiu od tamtego czasu nie dostaje pensji.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?