Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komprachcice. Mierzył do policjantów atrapą pistoletu. Prokurator chce sprawdzić, czy sprawca był poczytalny

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Sceny jak z filmu rozegrały się pod koniec czerwca 2021 r. w Komprachcicach. Mundurowi wykorzystali chwilę nieuwagi i obezwładnili napastnika z bronią przy użyciu paralizatora. Okazało się, że pistolet to atrapa, do złudzenia przypominająca broń ostrą.
Sceny jak z filmu rozegrały się pod koniec czerwca 2021 r. w Komprachcicach. Mundurowi wykorzystali chwilę nieuwagi i obezwładnili napastnika z bronią przy użyciu paralizatora. Okazało się, że pistolet to atrapa, do złudzenia przypominająca broń ostrą. Zdjęcia czytelnika
32-latek chciał dobrowolnie poddać się karze, ale prokurator nabrał wątpliwości co do poczytalności sprawcy. To istotna okoliczność, bo może się się okazać, że mieszkaniec Komprachcic za swój czyn nie odpowie.

- Prokurator powołał biegłych psychiatrów, by wypowiedzieli się, czy podejrzany w chwili zdarzenia był poczytalny. Na tę decyzję miał wpływ m.in. charakter czynu oraz zachowanie mężczyzny w trakcie przesłuchania - mówi prok. Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Podejrzany usłyszał zarzut z art. 224 Kodeksu Karnego, który dotyczy przestępstwa wywierania wpływu na czynności urzędowe (grozi za to do 3 lat więzienia). Mężczyzna, używając atrapy broni palnej, próbował zmusić policjantów do zaniechania interwencji.

- W toku śledztwa wyraził gotowość dobrowolnego poddania się karze, ale prokurator nabrał podejrzeń co do jego poczytalności. Dlatego, nim podejmie decyzję, chce poznać opinie biegłych - wyjaśnia prok. Bar.

Jeśli psychiatrzy dojdą do wniosku, że mężczyzna - w chwili zdarzenia - był niepoczytalny, prokurator będzie musiał umorzyć postępowanie, a sprawca za swój czyn nie odpowie. W takiej sytuacji biegli musieliby też określić, czy pozostawienie mężczyzny na wolności nie zagraża porządkowi prawnemu. Jeśli uznaliby, że zagraża - trafiłby on na leczenie do zakładu zamkniętego.

Gdyby okazało się, że mężczyzna miał ograniczoną poczytalność, sprawa trafiłaby do sądu, ale oskarżony mógłby liczyć na łagodniejszą karę, a nawet na nadzwyczajne jej złagodzenie. W grze jest również trzeci wariant, taki, że mężczyzna był poczytalny w chwili zdarzenia.

Dramatyczne wydarzenia w Komprachcicach pod Opolem rozegrały się pod koniec czerwca

Do jednego z miejscowych sklepów wszedł młody mężczyzna z bronią. Obsługa sklepu sądziła, że to żarty, bo napastnik jest mieszkańcem wioski. 32-latek kazał wyjść ze sklepu jednemu ze świadków i to ten mężczyzna wezwał policję. Gdy mundurowi pojawili się na miejscu, agresor wyszedł na zewnątrz, obrzucił policjantów wyzwiskami i zaczął mierzyć do nich z broni. Nie reagował na polecenia, by odłożył pistolet. Z relacji świadków wynika, że mierzył też do znajdujących się nieopodal sklepu ludzi.

W końcu mundurowi wykorzystali chwilę nieuwagi napastnika i obezwładnili go przy użyciu paralizatora. Okazało się, że jego pistolet był atrapą, choć przypominającą prawdziwą broń. 32-latek przyznał się do winy. Mówił, że żałuje tego, co się stało i, że jest mu wstyd. Nie potrafi natomiast wyjaśnić, co nim kierowało.

32-letni mieszkaniec Komprachcic przed zdarzeniem uchodził za osobę spokojną. Mężczyzna był cywilnym wartownikiem w jednej z jednostek wojskowych i miał pozwolenie na broń, ale broni nie posiadał. Tuż po zdarzeniu pozwolenie zostało mu odebrane.

Wobec podejrzanego nie zastosowano żadnego środka zapobiegawczego. Policja tłumaczyła to tym, że mężczyzna ma stałe miejsce pobytu, nie był wcześniej karany, więc nie było potrzeby, by wnioskować o tymczasowy areszt czy policyjny dozór.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Komprachcice. Mierzył do policjantów atrapą pistoletu. Prokurator chce sprawdzić, czy sprawca był poczytalny - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto