Koniec śledztwa w sprawie fabryki dywanów w Kietrzu

Opolska delegatura ABW zakończyła śledztwo w sprawie wyłudzania kredytów bankowych i działania na szkodę fabryki dywanów w Kietrzu przez właścicieli spółek z ograniczoną odpowiedzialnością AKANT i JAMAR, którzy kupili fabrykę. Część wyłudzonych pieniędzy została wypompowana do rajów podatkowych za granicą, dlatego w śledztwie korzystano z pomocy prawnej prokuratur rosyjskiej, ukraińskiej, łotewskiej, belgijskiej i cypryskiej. Akt oskarżenia, skierowany właśnie do głubczyckiego Sądu Rejonowego, obejmuje w sumie 10 osób.

Do przestępstwa doszło w latach 2000-2001. Według ABW, pozbawione historii i doświadczenia spółki AKANT I JAMAR wyłudziły w banku kredyt w wysokości 5 milionów złotych i w lutym 2000 roku kupiły od syndyka majątek Zakładów Tkanin Dekoracyjnych WELUR SA w Kietrzu w upadłości. Na jego bazie utworzyły spółkę Fabryka Dywanów Kietrz, a przy okazji jej tworzenia dopuściły się szeregu nieprawidłowości.

- Dotyczyły one między innymi podwyższenia wartości kapitału akcyjnego. Ustaliliśmy, że żadnych akcji spółki nigdy nie wyemitowano - mówi rzecznik prasowy opolskiej ABW Barbara Uhryn-Markiewicz.

Gdy nowa spółka popadła w dalsze tarapaty, jej właściciele próbowali zarejestrować na majątku już obciążonym hipoteką kolejną spółkę pod nazwą WELUR SA. Sąd nie zarejestrował tej spółki.

Jak podliczono, oskarżeni wyłudzili ponad 7 milionów złotych. Gdy do firmy przyjeżdżali bankowcy, organizowano dla nich rodzaj teatru: aranżowano produkcję i kontakty z kooperantami, by wykazać, że spółka działa i jest wiarygodna. Na ławie oskarżonych zasiądzie także bankowiec, który pomógł w załatwieniu kredytów, oraz rzeczoznawca, który pomagał właścicielom fabryki w Kietrzu w zawyżaniu na papierze jej majątku.