MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Krok do degradacji?

Kazimierz Sempruch
Sporo do powiedzenia swoim graczom ma trener Rektor także w czasie meczu. Fot. K. Sempruch
Sporo do powiedzenia swoim graczom ma trener Rektor także w czasie meczu. Fot. K. Sempruch
Mecz z drużyną KPS Wołomin miał być dla siatkarzy AZS Cementownia Opole jedną z ostatnich szans uratowania się przed spadkiem z serii B. Podobnie jak w spotkaniach z innymi równorzędnymi partnerami, opolanie przegrali ...

Mecz z drużyną KPS Wołomin miał być dla siatkarzy AZS Cementownia Opole jedną z ostatnich szans uratowania się przed spadkiem z serii B. Podobnie jak w spotkaniach z innymi równorzędnymi partnerami, opolanie przegrali (1-3), czym zawiedli swojego trenera, Zbigniewa Rektora.

- W tej fazie rozgrywek, choć w żadnym meczu nie odpuszczamy, każda przegrana przybliża nas do II ligi - twierdzi trener Rektor. - Spotkanie z Wołominem było bardzo dziwne w wykonaniu moich zawodników. Grali skutecznie w bloku i z tego byłem zadowolony. Ale jednocześnie po serii zdobytych w ten sposób punktów, traciliśmy je po nieudanych atakach.

Brakuje doświadczenia

O tym, że w serii B I ligi będzie w tym sezonie trudno o utrzymanie się, szkoleniowiec AZS-u wiedział już na początku rozgrywek. Tym razem miał do dyspozycji wyjątkowo "nieopierzonych" jeszcze graczy.
- Zwykle wytrenowani siatkarze w wieku 20-21 lat, osiągają szczyt swoich możliwości - analizuje trener Rektor. - Moi chłopcy grali w szkołach podstawowych oraz średnich i nagle stanęli przed zadaniem występów w I lidze. Są utalentowani, ale nie do końca wyszkoleni i bez doświadczenia.
Przez kilka miesięcy szkolenia w AZS, studenci opolscy zrobili duże postępy. Zawodnikiem z dużymi możliwościami jest Paweł Raniszewski, który wychodzi na lidera drużyny. Jacek Skotak, który do tej pory występował tylko na plaży, gra jeszcze nierówno, ale już wiele potrafi. Środkowy Andrzej Strzała, chociaż nie jest zbyt wysokim zawodnikiem, dzięki swojej czujnej postawie potrafi przewidzieć zagrania przeciwników.

Rutyniarz Zbyszek

Tylko jeden gracz AZS-u ma duże doświadczenie ligowe. To Zbigniew Żukowski, który mimo swoich czterdziestu lat na karku, jest podporą drużyny. Żukowski ma za sobą kilkanaście lat grania w I lidze i zdobyte z drużyną Nysy oraz Płomienia Sosnowiec, wszystkie medale mistrzostw Polski.
- Zgodziłem się na propozycję mojego przyjaciela z parkietu Zbyszka Rektora, zagrania w Opolu ? powiedział Żukowski. - Jestem tu już czwarty sezon, przy okazji studiując zaocznie wychowanie fizyczne.
- Zbyszek jest u nas zawodnikiem nie do zastąpienia. Grał przedtem w ataku, teraz na pozycji libero - ocenia Rektor. - Widzę, że jak rywale serwują, to unikają zagrywek w jego stronę. Wtedy serwis jest lżejszy i łatwiejszy do przyjęcia.

Lepiej grają na wyjazdach

Opolanie w tegorocznych rozgrywkach wygrali zaledwie dwa mecze. 16 przegrali. Porażki były raz w lepszym, raz w gorszym stylu, ale co ciekawe, opolanie zwykle lepiej prezentowali się w spotkaniach wyjazdowych niż na własnym parkiecie.
- Już sam nie wiem co oddziałowuje w Opolu na moich zawodników - zastanawia się trener Rektor. - Czy jest to presja kolegów na trybunach, czy nauczycieli akademickich, oglądających ich w akcji. W każdym razie widzę, że są u siebie jacyś spięci.
Kierownik drużyny, Janusz Żak, ma też swoją teorię na ten temat. - Na mecze w Opolu przychodzą sympatie naszych siatkarzy - mówi. - Ten fakt na jednych wpływa mobilizująco, na innych deprymująco, wprost paraliżuje im ruchy.
Najlepszym przykładem był poprzedni mecz w Hajnówce. Przeciwnik wyżej notowany od Wołomina, a jednak opolanie zagrali z nim o wiele lepiej. Przegrali 2-3 i bardzo niewiele zabrakło im do zdobycia dwóch punktów.

Walczymy do końca

- Nie jest sztuką zwyciężać, gdy ma się dobrych zawodników w zespole - twierdzi Rektor. - W tym roku stanęliśmy przed dużym wyzwaniem. Mając młodych, niedoświadczonych siatkarzy staramy się utrzymać w serii B. To trudne zadanie, ale będziemy walczyć do końca, aż do chwili otrzymania pisma ze związku, że jesteśmy drugoligowcami.
Jeśli tak się stanie, nikt w AZS się nie załamie. Będzie za to już bardziej doświadczona drużyna. Klub też się nie rozleci i prawdopodobnie jak do tej pory, pracować w nim będzie tylko kilkoro osób. Poza trenerami Rektorem i Pawłem Czerepokiem, kierownik drużyny, Janusz Żak oraz urzędujący wiceprezes klubu, Jan Baniak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto