MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kto rozdaje prezenty na mistrzostwach Europy siatkarek?

Jarosław Galusek
Po trzech zwycięstwach Polska jest niemal pewna awansu do półfinałów mistrzostw Europy w siatkówce kobiet, które od soboty rozgrywane są w Zagrzebiu i Puli. Wczoraj był dzień przerwy w turnieju. Dzisiaj o godz. 18.

Po trzech zwycięstwach Polska jest niemal pewna awansu do półfinałów mistrzostw Europy w siatkówce kobiet, które od soboty rozgrywane są w Zagrzebiu i Puli. Wczoraj był dzień przerwy w turnieju. Dzisiaj o godz. 18.00 gramy z Rumunią.

W zgodnej opinii fachowców medale rozdzielą między sobą Polska, Włochy i Rosja. Trener Serbii i Czarnogóry, z którą zagramy w czwartek, jest przekonany, że w finale Polki zmierzą się z Włoszkami. – Jedyne co mogłoby przeszkodzić waszym siatkarkom w zdobyciu złotego medalu, to zmęczenie. Od kilku tygodni grają bez przerwy – Grand Prix, turnieje kwalifikacyjne, mecze towarzyskie – wyliczył Zoran Terzić.

Na razie Polki nie mają prawa narzekać na zmęczenie, bo rozegrały na tych mistrzostwach tylko jeden set za dużo – trzeci (jedyny przegrany) w poniedziałkowym meczu z Chorwacją.
– Jedna z moich zawodniczek myślała, że już jest Boże Narodzenie i zaczęła rozdawać prezenty – skomentował Andrzej Niemczyk, dyplomatycznie nie wymieniając nazwiska. Można się jedynie domyślać, że chodziło o Izabelę Bełcik, bo wszystkie siatkarki w końcówce trzeciego seta grały fatalnie, ale tylko rozgrywająca brała udział w każdej akcji.

– Graliśmy bardzo dobrze taktycznie, zaprezentowaliśmy trudną zagrywkę, co było podstawę do odniesienia sukcesu. Gorzej było z blokiem. Przez trzy sety nie potrafiliśmy zablokować Baśki Ruzić – dodał polski trener.

Skoro Polki rozdawały prezenty, to co mają powiedzieć grające w grupie B w Puli Holenderki? Pomarańczowe prowadziły w meczu z Rosją 2:0 w setach, w czwartej partii miały piłki meczowe, a tie-breaka przegrały 9:15. To dopiero był prezent dla Rosjanek!

Ale to nie nasze zmartwienie. My mamy kłopoty kadrowe. Kontuzja mięśnia czwórgłowego Natalii Bamber jest niczym w porównaniu z przeziębieniem i słabą dyspozycją Katarzyna Skowrońskiej. Wszak jest to kluczowa zawodniczka, gdy trener Niemczyk będzie musiał zmieniać ustawienie zespołu. – Przeziębienie nie przeszło, więc zamiast trenować Kaśka profilaktycznie została we wtorek w hotelu – powiedział Ireneusz Kłos, asystent Niemczyka.

W meczu z Rumunią umiejętności Skowrońskiej raczej nie powinny być nieodzowne. Tym bardziej, że trener Florin Grapa z niezrozumiałych powodów przeprowadził wczoraj bardzo ciężki trening. Być może Rumun postanowił wstrząsnąć drużyną, która przegrała dwa mecze i musiałaby wygrać z Polską, żeby marzyć o awansie do półfinału?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto