MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Liczy się zespół

Rozmawiał: Kazimierz Sempruch
Fot: Kazimierz Sempruch
Fot: Kazimierz Sempruch
Rozmowa z Małgorzatą Dydek, czołową koszykarką Polski i Europy, na co dzień grającą w Lotosie Gdynia. Od lat Lotos jest najlepszą polską drużyną. Skąd bierze się tak wielka dominacja tego zespołu w naszej ...

Rozmowa z Małgorzatą Dydek, czołową koszykarką Polski i Europy, na co dzień grającą w Lotosie Gdynia.

Od lat Lotos jest najlepszą polską drużyną. Skąd bierze się tak wielka dominacja tego zespołu w naszej ekstraklasie?

Na pewno z odpowiednio dobrej selekcji zawodniczek. Trener drużyny powinien mieć przede wszystkim pomysł na zespół, a potem musi znaleźć takie zawodniczki, które będą realizować jego koncepcję gry. Dobra drużyna to nie ta, która składa się z gwiazd, ale zespół posiadający koszykarki podające, rzucające i zbierające z tablic. Do tego powiem, że my mamy akurat najmłodszy skład w Polsce i jeden z najmłodszych w Eurolidze. Te najmłodsze nasze koszykarki nabierają dopiero doświadczenia.

W tym sezonie widać, że zdobywa pani o wiele więcej punktów niż do tej pory.

Sądzę, że jest to nie tylko moja zasługa, ale także naszej rozgrywającej, Elaine Powell. Poprzednie zawodniczki na tej pozycji były świetne, ale grały zbyt indywidualnie. Elaine natomiast nie myśli o sobie, lecz o zespole. Świetnie broni, zdobywa piłki, a najważniejsze, że obie doskonale się rozumiemy. Z czystej pozycji nietrudno trafić do kosza.

Sympatycy Lotosu w kraju sukcesy tej drużyny kojarzą niezmiennie z pani nazwiskiem. Ile w tym prawdy?

Wiem, że od mojej formy wiele zależy, ale nie jest to w zupełności tak. Jestem podporą drużyny i staram się pomagać w odnoszeniu zwycięstw. Sama jednak meczu nie wygram. Nasze sukcesy to zasługa całej drużyny.

Po sezonie w kraju wyjeżdża pani grać za oceanem. Ile w tym korzyści, a ile satysfakcji?

Występ w amerykańskiej WNBA jest na pewno dużym wyróżnieniem. Tam grają najlepsze koszykarki świata. Moje występy w tej lidze jednak, podyktowane są przede wszystkim podnoszeniem własnych umiejętności. W WNBA gra się jednak bardziej intensywnie, tam sezon trwa zaledwie dwa i pół miesiąca, a w tym czasie trzeba rozegrać trzydzieści cztery mecze oraz play-offy. Tam nabiera się doświadczenia i uczy wszechstronności w grze. Zarówno ja jak i Agnieszka Bibrzycka, nauczyłyśmy się lepszej gry w obronie.

Przed dwoma laty przestała grać pani siostra Katarzyna, która mogłaby być gwiazdą w każdej polskiej drużynie ekstraklasy. Czyżby nie za wcześnie?

Ja też tak sądzę, ale Kasia uparła się, że chce zostać trenerem. To jest jednak jej wybór i mówi się: trudno. Szkoda takiej zawodniczki, choć jako drugi trener Lotosu radzi sobie bardzo dobrze. Przy takim szkoleniowcu, jakim jest Krzysztof Koziorowicz, Kasia nabiera sporo doświadczenia i można sądzić, że będzie znakomitą trenerką.

W Lotosie gra pani już 6 lat. Kiedy koniec kariery sportowej?

O tym jeszcze nie myślę. Jestem w Lotosie jedną z najstarszych zawodniczek, ale daleko mi do innych w kraju. Dopóki gra sprawia mi przyjemność i dopisuje zdrowie, tak długo zamierzam uprawiać koszykówkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto