- Oskarżona, prowadząc pojazd z nadmierną prędkością, umyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym - uzasadniała sędzia Anna Iwan z Sądu Okręgowego Opolu, który rozpatrywał dziś (18 marca) apelację od pierwszego wyroku. - Pozostałe zasady zostały naruszone nieumyślnie. Nie mieliśmy tu do czynienia, mówiąc kolokwialnie, z piratem drogowym.
Dramat rozegrał się 11 listopada 2016 roku na drodze krajowej nr 11 między Łomnicą a Sierakowem Śląskim.
Kierująca fiatem punto 34-letnia kobieta straciła panowanie nad pojazdem i doszło do zderzenia ze skodą octavią, którą jechało małżeństwo. W wypadku zginęły dwie 13-letnie pasażerki punto. Jedna z dziewczynek była córką sprawczyni wypadku.
Katarzyna W.-Sz. w marcu ubiegłego roku została skazana przez Sąd Rejonowy w Oleśnie na karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Oskarżona dostała też 5-letni zakaz prowadzenia pojazdów oraz miała zapłacić 19 tys. złotych zadośćuczynienia.
Od wyroku odwołała się zarówno oskarżona, jak i bliscy Oliwii, czyli drugiej dziewczynki, którzy występowali przed sądem jako oskarżyciele posiłkowi. Apelację złożył też prokurator.
Sąd odwoławczy uznał jednak, że kara jest adekwatna i sprawiedliwa, więc nie ma podstaw, by zmienić wyrok pierwszej instancji. Rozstrzygnięcie jest prawomocne.
Prawnik reprezentujący rodzinę Oliwii domagał się kary bezwzględnego pozbawienia wolności dla oskarżonej. Zwracał uwagę, że kobieta nie przeżywała w odpowiedni sposób żałoby, bo kilka tygodni po wypadku brała udział w kuligu.
ZOBACZ TAKŻE
- To zdarzenie dotknęło obie matki - uzasadniała sędzia Anna Iwan. - W oparciu o zewnętrzne objawy nie sposób oceniać, czy ta żałoba jest taka czy inna. Przeżywanie tragicznych wydarzeń to kwestia niezwykle indywidualna.
- To, co się stało, było największą tragedią w moim życiu i ta tragedia trwa do dziś. Tylko syn trzyma mnie przy życiu - mówiła przed sądem oskarżona. Na dzisiejszym ogłoszeniu wyroku nie pojawiła się.
Mec. Igor Pyrdek, obrońca kobiety, miał wątpliwości, czy Katarzyna W.-Sz. doprowadziła do wypadku. Uważał, że kara jest zbyt surowa i dlatego domagał się uchylenia wyroku pierwszej instancji i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania. Sąd apelacyjny nie widział jednak podstaw ku temu.
Przyczyną wypadku była nadmierna prędkość. Sąd odwoławczy przyjął, że kobieta jechała z prędkością 90 km/h w miejscu, gdzie można było jechać maksymalnie 70 km/h.
Rodzina Oliwii oraz pasażerka drugiego samochodu biorącego udział w wypadku, która została ranna walczą przed sądem o zadośćuczynienie. W niektórych przypadkach sąd zasądził już zadośćuczynienia.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?