Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Megamajcher - Megadyrektor

Marek Świercz
fot. R. Kwaśniewski
fot. R. Kwaśniewski
Anatol Majcher: Ma możnych protektorów i zaciekłych przeciwników ? Wszyscy powinni nam zazdrościć takiego menedżera - mówi starosta Józef Gisman. - Wyprzedza innych o cztery lata - dodaje z podziwem wicemarszałek ...

Anatol Majcher: Ma możnych protektorów i zaciekłych przeciwników

? Wszyscy powinni nam zazdrościć takiego menedżera - mówi starosta
Józef Gisman. - Wyprzedza innych o cztery lata - dodaje z podziwem wicemarszałek Ewa Rurynkiewicz. Włodarze regionu uważają dziś dr. Anatola Majchera za panaceum na wszystkie kłopoty służby zdrowia.

Nie było i nie ma w opolskiej służbie zdrowia osoby, która zrobiłaby tak błyskawiczną i spektakularną karierę jak dr Majcher, urolog z Kędzierzyna-Koźla. W tej chwili rządzi on służbą zdrowia w całej południowo-wschodniej Opolszczyźnie. Sukces zawdzięcza niezwykle radykalnym, nawet na jak opolskie warunki, praktykom oszczędnościowym. Markę wyrobił sobie w K-Koźlu, gdzie w ciągu pięciu lat gruntownie przebudował służbę zdrowia: z 1.369 pracowników zostało 647, z 69 obiektów - tylko 8. Ale równocześnie liczba szpitalnych oddziałów wzrosła do 14, poszerzono ofertę, kędzierzyńska służba zdrowia może się pochwalić jednym z dwóch w regionie rezonansów magnetycznych. Dodajmy, że w czerwcu tego roku Majcher podniósł też pensje personelowi. Starosta Gisman przyznaje, że kędzierzyński ZOZ ma nadal około 9 mln długów (w tym 5 mln długów wymagalnych), ale uważa, że przy rocznych przychodach na poziomie 40 mln nie jest to zły wynik.

System jest, jaki jest

Dr Majcher ma wszystko starannie przemyślane, swoje poglądy na służbę zdrowia przedstawia rzeczowo, punkt po punkcie. Diagnoza jest prosta: system był budowany z myślą o składce zdrowotnej na poziomie 11 proc., a wynosi ona dziś tylko 8,25 proc. Służba zdrowia jest więc skazana na straty i przed pętlą zadłużenia można się ratować tylko radykalnymi cięciami.
- U siebie zrobiliśmy wszystkie możliwe oszczędności. Kolejne uderzyłyby w pacjentów, a to nie wchodzi w rachubę - mówi Majcher. - Mogłem oszczędzać już tylko w jeden sposób: tworząc wspólny system zarządzania dla kilku placówek naraz.
Jak mówi, takie rozwiązanie to nie tylko oszczędności na dyrektorskich pensjach. Kojarząc szpitale, można obciąć koszty jednostkowe: jedno laboratorium zrobi badania dla wszystkich, wspólnie ogłasza się też przetargi na sprzątanie czy żywienie pacjentów.

Głubczyce były po drodze

Plany Majchera trafiły władzom regionu do przekonania, na początku roku Zarząd Województwa oddał mu swój szpital w Branicach. Miał 9,5 mln zł strat, pod nowym szefem odzyskał płynność finansową, więc samorząd regionu poparł już pomysł połączenia obu placówek na stałe. W czerwcu Majcher wygrał konkurs na dyrektora szpitala w Głubczycach (7,5 mln długu, komornik zabierał co miesiąc 500 tys.). Majcher pracuje tam za złotówkę, bo plan ratowania głubczyckiej placówki uważa za część zabezpieczenia placówek w K-Koźlu i Branicach.
- Otóż to, chodzi mu tylko o to, by pacjenci nie uciekli. Zamieni nasz szpital w przychodnię, wszystkie ważne zabiegi będą robione w K-Koźlu - zżyma się Dariusz Przybylski, członek komitetu na rzecz referendum w sprawie odwołania władz powiatu głubczyckiego.
Komitet ma za złe swojemu staroście, że najpierw dopuścił do finansowej zapaści szpitala, a teraz oddał go szefowi konkurencyjnego szpitala w K-Koźlu. Pewne jest, że jeśli referendum się powiedzie, Majcher nie będzie miał czego w Głubczycach szukać.

Korfantów następny?

Majcher wie, jakie opory budzą jego działania, ale nie zamierza rezygnować. Jest właśnie na etapie wciągania do wspólnej "polityki przetargowej" Opolskiego Centrum Rehabilitacji w Korfantowie. Czy tak będzie wyglądać przyszłość całej opolskiej służby zdrowa?

Marek Świercz

Bez ceregieli

Casus doktora Sławskiego

Bezpośrednim impulsem do złożenia wniosku o odwołanie Majchera była sprawa dr. Macieja Sławskiego (na zdjęciu), byłego już ordynatora oddziału chirurgii szpitala w Głubczycach. To bardzo dobry przykład bezceremonialnej polityki kadrowej, którą stosuje dr Majcher. Dr Sławski został szefem głubczyckiej chirurgii dwa i pół roku temu. W tym czasie udało mu się - co byłe ewenementem na skalę całego kraju - podnieść wartość kontraktu z NFZ z 70 tys. do 190 tys. punktów. Sprawny ordynator cieszył się też uznaniem współpracowników i pacjentów: gdy były dyrektor Krzysztof Skowyra postanowił go odwołać, w szpitalu wybuchł strajk, który odbił się echem w całym województwie. Rozwój sytuacji przyznał rację Sławskiemu: były dyrektor wpędził szpital w takie tarapaty, że mieszkańcy zaczęli organizować referendum w sprawie odwołania Rady Powiatu. Pod taką presją starostwo zaczęło szukać nowego gospodarza szpitala.
Wydawać by się mogło, że dla nowego dyrektora dr Sławski będzie pożądanym partnerem. Tak się jednak nie stało: rankiem pierwszego dnia urzędowania dr Majcher odwołał Sławskiego ze stanowiska ordynatora i przesunął do poradni, a w kilka godzin później - zwolnił dyscyplinarnie za "niewykonanie poleceń". Pretekstem było to, że Sławski nie poszedł od razu do poradni, tylko zabrał się za przekazywanie oddziału zastępcy, ustalając na przykład, co zrobić z zaplanowanymi na ten dzień operacjami. Dr Sławski rozmawia dziś o tej sprawie bardzo niechętnie.
- To oczywiste, że czuję się pokrzywdzony. Tak jak inni wiele sobie po nowym dyrektorze obiecywałem - mówi. - Pół biedy, że dyskredytowana jest moja osoba, gorzej, że ogranicza się działalność oddziału, którym kierowałem. Cała nasza ciężka praca poszła na marne.

most

Poniosło ich?

Do starosty Józefa Gismana wpłynął właśnie wniosek grupy radnych o odwołanie dyrektora Majchera.
Czytamy w nim: "Podejmowanie samodzielnie bez akceptacji Rady Powiatu K-Kozielskiego działań związanych z łączeniem placówek służby zdrowia w Branicach, Głubczycach i K-Koźlu i innych stwarza zagrożenie dla dalszego prawidłowego funkcjonowania tych placówek. Stawia to w złym świetle działalność powiatu K-Kozielskiego wykorzystującego placówki medyczne w innych powiatach do własnych celów, nie uwzględniając społecznej akceptacji środowisk lokalnych w tych powiatach". I dalej: "Zatrudnienie Pana Anatola Majchera równocześnie na trzech etatach dyrektorskich uniemożliwia rzetelne wykonywanie powierzonych obowiązków, jak również stwarza zagrożenie dla powstawania ewentualnych nieprawidłowości".
Pod wnioskiem podpisało się siedmiu radnych, ale trzej radni z mniejszości niemieckiej mówią dziś, że zrobili to pod wpływem impulsu, gdy dowiedzieli się o zwolnieniu dr. Sławskiego z Głubczyc. Potem jednak sprawę przemyśleli i wycofali poparcie dla wniosku. Tak bardzo się zmitygowali, że nawet złożyli na ręce starosty specjalne pisemne świadczenie, że nic już do Majchera nie mają.
I jest z tym kłopot. Radni z mniejszości zmienili zdanie jeszcze w lipcu, tymczasem wniosek - nadal z ich podpisami - nosi datę 1 sierpnia. W tych warunkach władze starostwa zastanawiają się nad tym, czy nie... powiadomić prokuratury tym, że doszło do sfałszowania tego dokumentu. Gdyby do tego doszło, to akcja wymierzona we wszechmocnego dyrektora ZOZ-u obróciłaby się przeciwko jej inicjatorom.

most

Skutki uboczne
KOMENTARZ:

Urzędnicy zasypują Anatola Majchera komplementami, a o służbie zdrowia mówią jego językiem, właściwie cytując go na każdym kroku. Dlatego jego przeciwnicy komentują złośliwie, że tak naprawdę to on rządzi: póki co w kędzierzyńskim starostwie, a co będzie dalej, nie wiadomo. O poziomie niechęci, jaką budzi ten (zbyt?) rzutki dyrektor najlepiej świadczy fakt,
że jego wrogowie posuwają się do ataków politycznie niepoprawnych i wypominają mu - póki co po cichu
- ukraińskie pochodzenie.
Te negatywne emocje źle wróżą na przyszłość. Majcher konsekwentnie realizuje założone cele, ale zostawia za sobą tłumy wrogów. A rewolucja robiona na siłę, wbrew ludziom, obciążona jest ryzykiem kontrrewolucji. Wystarczy zmiana układu sił, by pokrzywdzeni wzięli odwet: najpierw na Majcherze, potem na jego politycznych opiekunach, a na koniec - na samej reformie. Włodarze regionu, tak bardzo z megadyrektora zadowoleni, powinni się poważnie liczyć z tym scenariuszem.

Marek Świercz

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto