- Jechałem samochodem przez Źlinice i zobaczyłem zbiegowisko oraz leżącego na ziemi mężczyznę. Zatrzymałem się, podbiegłem, poprosiłem też o zawołanie mojego kolegi, Kamila Broja, który - jak ja - jest w straży od ponad 10 lat. I przystąpiliśmy do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, by przywrócić temu panu funkcje życiowe - relacjonuje Zbigniew Schindzielors.
W akcji ratowniczej użyto też AED - automatycznego defibrylatora, który znajduje się w remizie.
- To świetne urządzenie, które teraz przeszło swój chrzest bojowy, choć mamy je od około dwóch lat. Po przypięciu elektrod do ciała pacjenta urządzenie samo ocenia, jakie jest tętno pacjenta i czy niezbędne są elektrowstrząsy. Jeśli tak - podaje prąd, co miało miejsce i w tym przypadku - słyszymy.
Dzięki szybkiej reakcji mężczyzn i ratowników, którzy przybyli na miejsce, 40-latek przeżył. W rozmowie z nto strażacy zwracali również uwagę na nieocenione wsparcie nieznanej im kobiety.
- Przez kilkanaście minut, do przyjazdu pogotowia, pani, która albo już studiuje medycynę, albo dopiero będzie, również nam pomagała. Z tego miejsca bardzo jej dziękujemy i gratulujemy postawy - mówią zgodnie panowie.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?