Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasto Opole ma wypłacić 1,2 mln zł odszkodowania dla Oskara

redakcja
redakcja
fot. Mariusz Matkowski
fot. Mariusz Matkowski redakcja
Wyrok zapadł w listopadzie, a w ostatnim czasie sporządzono jego uzasadnienie. Jest nieprawomocny. Władze Opola już zapowiedziały, że będą się od niego odwoływać.

Po slalomie między słupkami nie zdołał się zatrzymać i uderzył głową o źle zabezpieczoną ścianę. - Prócz tego opolski ratusz ma też zapłacić Oskarowi Langnerowi 160 tysięcy złotych odszkodowania i wypłacać dożywotnią, comiesięczną rentę w wysokości 16 tysięcy złotych - mówi Ewa Kosowska-Korniak, rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu. - Sąd ocenił, że tyle właśnie wynoszą koszty leczenia, rehabilitacji i pielęgnacji ofiary tego wypadku.
Ratusz ma również pokryć koszty procesu, czyli 80 tys. zł.
Nieszczęście Oskara poruszyło Opolan. W 2006 r. organizatorzy II Opolskiej Gali Żużlowej na Lodzie przeznaczyli część dochodu z imprezy na leczenie chłopca. Na zdjęciu podczas gali z Oskarem rozmawia ks. Zygmunt Lubieniecki, kapelan opolskiego sportu (z tyłu stoi mama Oskara).
Nie chodzi o to, że przyznana kwota jest zbyt wysoka. Jeśli sąd uzna, że poszkodowanemu w tym wypadku tyle właśnie się należy, to się do tego zastosujemy - mówi prezydent Zembaczyński. - Wypłacimy zadośćuczynienie, odszkodowanie i będziemy sukcesywnie płacić rentę. Ale chcielibyśmy wiedzieć, czy jest to ostateczny wyrok.
Sąd Okręgowy w Opolu przyznał Oskarowi Langnerowi 1,2 mln złotych zadośćuczynienia. Uznał też, że należy mu się 160 tys. złotych tytułem odszkodowania i dożywotnia renta w wysokości 16 tys. złotych miesięcznie.
To niemal tyle, ile domagała się rodzina ofiary wypadku. Bliscy chłopaka - dziś 22-letniego mężczyzny po serii zabiegów i trudnej rehabilitacji, poruszającego się ciągle na wózku inwalidzkim - pozwali miasto Opole jako organ nadzorujacy szkołę, w której Oskar się uczył.
Proces toczył się od ponad dwóch lat. Ratusz liczył się w tej sprawie z wyrokiem przyznającym odszkodowanie, ale w wysokości kilkuset tysięcy złotych i kilkutysięcznej renty. Dlatego miasto ma się w apelacji ubiegać o zmniejszenie zasądzonej kwoty zadośćuczynienia i wysokości renty.
Do tragicznego zdarzenia doszło sześć lat temu. Oskar Langner, uczeń Liceum Ogólnokształcącego nr 6 w Opolu, na lekcji wuefu doznał poważnego urazu kręgosłupa i wszystkich kończyn.
Był wtedy młodym, ambitnym 16-latkiem. Biegnąc slalom na czas między ustawionymi na sali tyczkami, wpadł na niczym nie zabezpieczoną ścianę. Uderzył o nią głową.- Sąd uznał, że to wydarzenie przekreśliło całe życie tego młodego człowieka, jego plany i ambicje i uzależniło go od opieki innych - relacjonuje Ewa Kosowska- Korniak.
Nauczyciel prowadzący wtedy lekcję w 2007 roku został skazany na 5 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Sąd uznał, że nieumyślnie naraził swojego ucznia na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Według powołanych podczas sprawy biegłych wuefista ustawił metę biegu zbyt blisko ściany - w odległości około 4-5 metrów. A powinna ona być wyznaczona około 10 metrów od niej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Miasto Opole ma wypłacić 1,2 mln zł odszkodowania dla Oskara - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto