Pani Magdalena z Głubczyc alarmuje, że jeszcze w lipcu tona węgla kosztowała 800 zł. Obecnie jest to już 1350 zł!
- Nie wiem z czego to wynika, ale jeśli tak dalej pójdzie, w górę pójdą ceny innych produktów. Elektrownie potrzebują przecież węgla do produkcji prądu i zaraz wzrosną opłaty za energię, a to pociągnie kolejne podwyżki – mówi.
Z kolei pan Adam z gminy Walce zwraca uwagę, że jest to trudna sytuacja szczególnie dla osób, które nie zrobiły zapasów opału wcześniej:
- Latem węgiel kosztował u nas 900 zł, teraz jest to już 1300 zł – podkreśla.
Żeby poznać przyczynę podwyżek cen, zwróciliśmy się do lokalnych składów opału. Łukasz Horbacz prezes spółki SAM-BUD-ROL zapewnia, że na tegoroczny wzrost złożyło się kilka czynników.
- Głównym trendem w energetyce w ostatnich latach była dekarbonizacja, czyli odchodzenie od węgla. Producenci zmniejszali wydobycie, a w tym samym czasie zapotrzebowanie światowe na węgiel rosło. To nie mogło skończyć się inaczej niż znacznym wzrostem cen. Do tego warto dodać konflikt handlowy między Chinami a Australią. Spowodował on, że największy światowy konsument węgla (miliard ton rocznie), przestał importować węgiel z Australii i zwrócił się w stronę krajów, które zwykle zaopatrywały rynki europejskie – tłumaczy.
Adrian Piechota, prezes firmy IMEX Piechota, zwraca uwagę na inną rzecz:
- Kopalnie wystawiły węgiel na aukcje. Kiedy rynek szuka brakującego węgla, ceny aukcji idą do góry. Obecnie jest to 400-500 zł więcej na tonie surowca. Od kilkunastu lat mamy podpisane umowy z Polską Grupą Górniczą i nigdy taka sytuacja nie miała miejsca. Nie wiem czym kierowały się osoby decyzyjne w kopalniach – zapewnia.
Jak dodaje, zwiększyła się również marża nałożona na tonę węgla przez składy opałów. Mają na to wpływ podniesione koszty prowadzenia działalności, głównie paliwa i wynagrodzeń pracowników.
Podobne głosy słychać również w innych składach opału.
- Opał we wrześniu i październiku podrożał ok. 40 procent. Należy podkreślić, że nie jesteśmy dealerem surowca, a tylko ostatnim punktem dostawczym. Tłumaczymy klientom, że na rynku brakuje węgla, a kopalnie i hurtownie sprzedają nam go drożej, niż w poprzednich latach – tłumaczy pracownik firmy Robix w Łubnianiach.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?