- Pierwsze Mistrzostwa Świata Katamaranów TOPCAT odbyły się w 1996 roku w Tajlandii. Oprócz tego mistrzostwa zawitały do niemalże całej południowej Europy. Gospodarzem był też Dubaj, Turcja, Łotwa… no i padło na Polskę. Jest to ogromny prestiż. Imprezy takiej rangi jeszcze nie było – dumnie oświadcza Mariusz Łapot, prezes Jacht Klubu Opolskiego.
- Chcemy, żeby o Gminie Turawa było głośno – nie ukrywa Dominik Pikos, wójt gminy Turawa. – Zależy nam na ponownym odkryciu jezior Turawskich przez ludzi. W świecie żeglarskim jest to impreza o najwyższej randze. My, jako gmina wspieramy wydarzenie pod kątem finansowym, logistycznym i organizacyjnym. Jezioro jest znane żeglarzom, wobec czego o wiele łatwiej było zorganizować imprezę w tym miejscu. Odbywały się tu m.in. regaty krajowe.
W rywalizacji trwającej od poniedziałku do piątku (11-15 lipca) weźmie udział ponad 50 ekip, wśród których są Niemcy, Szwajcarzy, Austriacy, Węgrzy, Kadajczycy, Ukraińcy i oczywiście Polacy. Jacht Klub Opolski, oprócz tego, że jest organizatorem mistrzostw, wystawi również pięć załóg.
- Oczekiwania są takie same, jak u każdego zawodnika. Przyjechaliśmy tu po to, żeby wygrać – zapewnia Andrzej Hawryluk, członek Jacht Klubu Opolskiego, reprezentant Polski. - Drugie miejsce zajmujemy już od trzech lat. Dzisiaj dowieziono nam puchar za zajęcie drugiego miejsca w regatach, które miały miejsce jakiś czas temu. Chwilowo mamy dość srebra – śmieje się.
- Naszym rywalem będzie załoga znajdująca się przed nami. Bez względu na to, kto by to nie był – dodaje Hawryluk. - O zwycięstwie zdecyduje siła wiatru, jego kierunki. Katamaran jest specyficzny, bo jest to łódź, która nie wybacza błędów. Inaczej, zawsze popełni się jakiś, ale korzystają na tym przeciwnicy, bo łodzie są bardzo szybkie.
Każdy, kto przyjechał do Turawy walczyć o najwyższe cele, zna swoje silne i słabe strony. Bez wątpienia atutem Hawryluka i jego współzałoganta jest radzenie sobie ze zmiennym i niezbyt mocnym wiatrem. Bojowe nastawienie występuje tu powszechnie, choć są i tacy, którzy mówią wprost, że mają zamiar dobrze się bawić i jest to ich główny cel.
- Nie sądzę, żeby poszło dobrze, bo nie ćwiczyliśmy zbyt dużo, a kolega z reguły trenował na innym rodzaju katamaranu – skromnie odpowiada Michał Łapot, jeden z zawodników opolskiego klubu. – Weźmiemy udział w mistrzostwach dla zabawy, bez większej presji.
Na pytanie skierowane do Mariusza Łapota, czy podziela entuzjazm Andrzeja Hawryluka dot. jego celów, prezes Opolskiego Jacht Klubu nawet przez moment nie ukrywał, że tak.
- Oczywiście! Minimum dla wszystkich załóg to pierwsza dziesiątka, ale podium też jest jak najbardziej w zasięgu. Pierwsze miejsce? Właśnie po to wszyscy rywalizujemy. Zresztą zagraniczni zawodnicy mówią, że polscy żeglarze zrobili ogromny progres w porównaniu do tego, co było kilka lat temu. Bez kompleksów ścigamy się z najlepszymi na świecie. Odległości między nami na finiszu wynoszą nieraz kilkadziesiąt centymetrów.
W niedzielę o godz. 15 odbędą się biegi próbne, które nie będą liczone do klasyfikacji ogólnej. Mistrzostwa każdego dnia rozpoczną się od odprawy sterników, zaplanowanej na godz. 10, natomiast biegi odbędą się od godz. 11, w każdym dniu zaplanowane są trzy. Przewidywany koniec wyścigów oscyluje wokół godziny 15.
Na kartach gminy Turawa to wydarzenie zapisze się złotymi zgłoskami – podsumowuje wójt.
- Jest prędkość, dobra zabawa, ogrom emocji, także zapraszamy do Turawy – kończy Mariusz Łapot.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
