Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młodzi aktywiści ze Strajku Klimatycznego chcą przeprosin od PiS po wiecu Andrzeja Dudy w Opolu

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Aktywiści Młodzieżowego Strajku Klimatycznego na wiecu Andrzeja Dudy w Opolu
Aktywiści Młodzieżowego Strajku Klimatycznego na wiecu Andrzeja Dudy w Opolu Piotr Guzik
Wyzwiska, szarpanie, opluwanie i uderzenia - Młodzieżowy Strajk Klimatyczny alarmuje, że właśnie tego doświadczyli jego aktywiści podczas wiecu Andrzeja Dudy w Opolu. Mają uwagi do działalności policjantów. Oczekują też wyjaśnień i przeprosin ze strony PiS.

Andrzej Duda był w Opolu w sobotę (13 czerwca) przy amfiteatrze. Na wiecu pojawili się jego przeciwnicy, skandując "Kłamstwa!" oraz "Konstytucja!".

Wśród uczestników wiecu była też szóstka aktywistów z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Pojawili się na miejscu z jednym transparentem: "A co z klimatem?". Próbowali go pokazywać, ale uczestnicy wiecu im w tym przeszkadzali: wydzierali z rąk i przydeptywali, zasłaniali parasolkami. Aktywiści PiS próbowali go blokować banerem wyborczym Andrzeja Dudy.

Aktywiści na wiecu Andrzeja Dudy: To było przerażające

Marysia Szuster, jedna z uczestniczek wydarzenia, była jednak zaszokowana czym innym.

- Ludzką agresją. Nie przyszliśmy krytykować. Przyszliśmy upomnieć się o kwestie ochrony klimatu. Tymczasem byliśmy szarpani, zdarzały się uderzenia - opowiadała.

"To co się wydarzyło było przerażające" - napisał Franciszek Posacki, działacz MSK oraz przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta Opola. "Skala nienawiści, przemocy i pogardy z jaką wczoraj spotkaliśmy się jako aktywistki i aktywiści Młodzieżowy Strajk Klimatyczny Opole była porażająca".

We wpisie zaznaczył jednak, że nie czuje nienawiści do ludzi, którzy atakowali jego i pozostałych aktywistów.

"Czuję tylko smutek i złość. Czuliśmy się zagrożeni i bezradni wobec nienawiści, pogardy i przemocy, na którą próżno było szukać reakcji. Jest mi przykro, że ludzie zdolni są krzyknąć do mnie "wypie****** stąd, to miejsce dla prawdziwych Polaków" odbierając mi prawo do bycia dumnym obywatelem mojego kraju. Czuję bezsilność i złość. Nie czuję jednak nienawiści" - zaznacza Franciszek Posacki we wpisie na Facebooku.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny: Oczekujemy przeprosin i wyjaśnień od PiS

W niedzielę (14 czerwca) oświadczenie w sprawie zajścia wydał ogólnopolski Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Opatrzono go też filmem, na którym widać, że uczestnicy wiecu depczą po transparencie.

MSK w oświadczeniu podkreśla, że szóstka jego aktywistów uczestniczyła w konwencji pokojowo, podobnie jak w przypadku wcześniejszego wiecu Rafała Trzaskowskiego, kandydata KO na prezydenta RP. "Stanowczo odrzucamy więc jakiekolwiek zarzuty o naszą stronniczość czy związek z innym kandydatem" - argumentuje.

"Podczas samego wydarzenia działy się rzeczy dla wielu z aktywistów dotąd niespotykane, a przy tym traumatyczne i bolesne. Uczestnicy zgromadzenia, już na samym początku, próbowali wyrwać im transparent z rąk i go zniszczyć. Zastawiano im także drogę, aby nie byli w stanie przejść z nim dalej; podstawiono im nogi, popychano i szarpano za ubrania. Rozdzielano i otaczano, uniemożliwiając ruch. Nasza koleżanka została uderzona łokciem w twarz. (...) Jeden z naszych działaczy został siłą wyciągnięty za koszulę z tłumu protestujących. Pozostałych otoczono, skutecznie zapobiegając ich dalszym działaniom. Innej aktywistce wymierzono w amoku cios w klatkę piersiową, jednego z przedstawicieli MSK uderzono gazetą, drugiego opluto. Gdy dwójka z nich stanęła na pobliskim murku w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca, policjanci błyskawicznie nakazali im z niego zejść. Nie poskutkowały próby tłumaczenia, że w tłumie czują się niebezpiecznie" - czytamy w oświadczeniu.

MSK informuje, że incydenty były zgłaszane policji. Funkcjonariusze mieli odpowiadać, że nic nie widzieli. "Ani razu nie podjęto działań na czas lub takich, które by im zapobiegały. Wszystko odbywało się w atmosferze wyzwisk, poczynając od ,,niewyedukowanych smarkaczy” i ,,komunistów”, a na niecenzuralnych wyzwiskach kończąc" - czytamy w relacji.

W dalszej części pisma aktywiści stwierdzają, że reakcję organizatorów i policji uważają za "skandalicznie późną i nieskuteczną". Zapowiadają też, że wkrótce napiszą w tej sprawie list do opolskiego oddziału Prawa i Sprawiedliwości. Będą się w nim domagali wyjaśnień i przeprosin. "Mamy nadzieję, że zajścia te zostaną wyjaśnione i potępione".

Zwróciliśmy się do opolskiej policji oraz posłanki Violetty Porowskiej, szefowej PiS w regionie, o odniesienie do sytuacji. Czekamy na odpowiedź.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto