Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mniej dzielnic w Opolu. Jakie wątpliwości wobec planu ratusza?

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Konsultacje projektu zmniejszenia liczby rad dzielnic w Opolu z 29 do 13
Konsultacje projektu zmniejszenia liczby rad dzielnic w Opolu z 29 do 13 Piotr Guzik
Brak czasu na zaprezentowanie założeń projektu mieszkańcom, nieprecyzyjne zasady finansowania, ryzyko konfliktów pomiędzy przedstawicielami z połączonych dzielnic - to uwagi, jakie zgłaszano podczas dyskusji nad planem zmniejszenia ilości rad dzielnic Opola z 29 do 13.

Przymiarki do zmniejszenia ilości dzielnic rozpoczęły się kilka miesięcy temu. Ratusz powołał w tym celu specjalny zespół roboczy. Uzasadniane było to chęcią usprawnienia funkcjonowania dzielnic, zwiększenia zainteresowania mieszkańców wyborami do rad dzielnic, a także zmianą sposobu finansowania ich działalności.

Projekt zmian zaprezentowano w drugiej połowie maja. Zakłada on zmniejszenie ilości dzielnic z obecnych 29 do 13. Plan przewiduje połączenie dzielnic oddalonych od centrum Opola w większe organizmy.

Obecnie projekt jest w fazie konsultacji z mieszkańcami. W poniedziałek w ratuszu zorganizowano debatę w tej sprawie. Pojawili się na niej przedstawiciele obecnych dzielnic. Pytali, jaki jest cel projektu. Przedstawiciele urzędu powielili argumenty, jakie padały przy okazji prezentowania propozycji ograniczenia liczby dzielnic.

To nie przekonało zebranych. Henryk Bąk, przewodniczący zarządu dzielnicy Groszowice, wytykał, że do tego czasu powinien być znany ostateczny kształt finansowania dzielnic.

- Na razie z moich wyliczeń wynika, że po połączeniu z Grotowicami i Nową Wsią Królewską do dyspozycji nie będziemy mieli mitycznego miliona złotych, tylko 377 tys. zł. Wliczanie do tego dodatkowych pieniędzy z Budżetu Obywatelskiego to też przesada, bowiem najpierw projekt musi wygrać w głosowaniu, aby był zrealizowany. Zaś uzależnianie finansów od frekwencji w wyborach to zwykła niesprawiedliwość. Wszyscy przecież płacimy takie same podatki - wskazywał.

Wtórował mu Jarosław Gałęza, przewodniczący rady dzielnicy Stare Miasto. - Może to skutkować konfliktami pomiędzy przedstawicielami połączonych społeczności. Należy zadać sobie pytanie, czy ta zmiana ma służyć mieszkańcom, czy urzędnikom - dociekał.

Na zebraniu zgromadzeni sygnalizowali też inne zagrożenia projektu w obecnej formie: pogłębienie dysproporcji pomiędzy połączonymi dzielnicami, utrudnienie komunikacji mieszkańców z radnymi, utrata tożsamości społeczności lokalnej. Wytykali też, że pozostawiono im niewiele czasu na przekazanie założeń projektu mieszkańcom.

Mieli też wskazać plusy. Tych przedstawiono mniej. - My widzimy jeden. Mniejsza liczba radnych z danej dzielnicy w większym organizmie. Ale nie wiadomo, czy społecznicy sobie nie odpuszczą, a do rad i zarządów dzielnicy będą się chcieli dostać ci, co chcą robić politykę i się wybić - komentował Henryk Bąk.

Oprócz tego jako plusy wskazano mniej pracy dla urzędników oraz rosnącą profesjonalizację osób zaangażowanych w pracę w dzielnicach.

Pojawił się też apel, o zorganizowanie referendum w temacie zmian. - Tak naprawdę to powinno się zapytać ludzi o to, jakich chcą dzielnic, a nie narzucać im wizję opracowaną w zamkniętym gronie w ratuszu - argumentowano.

Konsultacje projektu trwają do czwartku 6 czerwca. Ma być głosowany na sesji 4 lipca. Wybory do nowych rad dzielnic planowane są na przełom września i października.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mniej dzielnic w Opolu. Jakie wątpliwości wobec planu ratusza? - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto