Nie tak miały zakończyć się rozgrywki w Polskiej Lidze Siatkarzy. Wielokrotni mistrzowie kraju, zawodnicy kędzierzyńsko-kozielskiego Mostostalu Azoty, choć mocno osłabieni brakiem swoich najlepszych graczy, w minionym sezonie planowali walkę o jeden z medali.
W zasadniczej rundzie rozgrywek podopieczni trenera Waldemara Wspaniałego nie popisali się. W rywalizacji w bardzo wyrównanej stawce drużyn, kędzierzynianom przeszkadzały jeszcze kontuzje. Mostostal już w pierwszych meczach play off stracił szansę na medal, a dalszą walkę zakończył na dość niechlubnej - jak na mistrzów - szóstej pozycji, po przegranej 1:2 rywalizacji z Polską Energią Sosnowiec.
- Liczyliśmy na miejsce w pierwszej czwórce - podsumował sezon Wspaniały. - Po tych rozgrywkach pozostał nam pewien niedosyt.
Siatkarze NKS Nysa natomiast, od kilku lat zadziwiają świat polskiej siatkówki. Tym razem - znów skazani na degradację - potrafili nie tylko utrzymać się w lidze, ale i zająć dobrą siódmą pozycję. Zespół, którego klubowy budżet był kilka razy niższy niż u konkurencji, wykazał wiele ambicji i wykonał plan zarządu z nadwyżką.
Niewiele brakowało, a miejsce nysan w lidze byłoby wyższe. Ostatniego swojego przeciwnika w rozgrywkach play off, akademików z Warszawy, pokonali bardzo łatwo w dwóch meczach. - Siódme miejsce w lidze to wielki sukces tej młodej, zdeterminowanej w grze drużyny - stwierdził trener NKS, Włodzimierz Madej.
sem
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
