Na Małym Rynku w Opolu nocą jest za głośno?

Spór pomiędzy mieszkańcami, a właścicielami jest na tyle duży, że w środę wieczorem w opolskim ratuszu zorganizowano spotkanie obu stron, na którym byli także przedstawiciele straży miejskiej i policji.Szczególnie sporo cierpkich słów usłyszeli przedstawiciele straży, bo mieszkańcom Małego Rynku brakuje nocnych patroli, a także szybszych interwencji.- Często jest tak, że patrol przyjeżdża gdy bywalcy knajpy przestają się awanturować. Potem powstaje wrażenie, że coś sobie wymyślamy - opowiada jeden z mieszkańców.- Nocami na Małym Rynku jest za głośno, a to staje się szczególnie uciążliwe latem, gdy nie sposób zamknąć okien z powodu upałów - opowiada Katarzyna Jaworska, mieszkanka jednej z kamienic.Większość mieszkańców nie chce, aby puby zniknęły z Małego Rynku, ale oczekują, że ich właściciele ograniczą hałasy.- Mamy dzieci, które nie mogą spać, a my też często wstajemy często do pracy z podkrążonymi oczami - przekonuje Katarzyna Jaworska.Na spotkaniu z mieszkańcami był m.in. Jacek Łuczka, właściciel pubu Melon, który podkreśla, że wspólna dyskusja o sytuacji na Małym Rynku była potrzebna.- Problem pojawił się od czasu wprowadzenia zakazu palenia w lokalach, bo teraz palacze wychodzą z lokali na Mały Rynek i tam palą oraz rozmawiają - opowiada Łuczka. - Czasem to są zbyt głośne rozmowy, które, zwłaszcza nocą, mogą przeszkadzać. Uczulamy jednak klientów, aby tego robili.Przypomnijmy, że po trwającej obecnie rozbudowie na placu ma być jeszcze gwarniej, również wieczorami. Tego też obawiają się mieszkańcy i dlatego postulują o częstsze patrole policji oraz o monitoring, bo na razie kamerę ma tylko pub Melon.Adam Pieszczuk, radny SLD, - który pomógł z zorganizowaniu spotkania - zapowiada, że będzie wnioskował o to, aby miasto wróciło do płacenia za dodatkowe patrole policji.Radny przypomina też, że ratusz zapowiedział montaż kamer na Małym Rynku, które będą działać w tym roku.