Kilka miesięcy temu na ul. Solskiego w Opolu ustawiono znaki ograniczające prędkość do 30 km/h. Ograniczenie miało wpłynąć na większe bezpieczeństwo mieszkańców tej uliczki. Ale jak mówią sami zainteresowani, jest odwrotnie, niż się spodziewano.
- Wiadomo, że mało kto będzie jechał prostą, mało ruchliwą ulicą 30 km na godzinę - mówi pan Łukasz, mieszkaniec ul. Solskiego. - Ale paradoksalnie, odkąd pojawiło się ograniczenie prędkości, kierowcy pędzą tu jak szaleńcy.
Zarówno pan Łukasz, jak i jego sąsiedzi twierdzą, że może co piąty samochód jedzie prawie z przepisową prędkością. - Większość pędzi nawet 80 lub 90 km na godzinę - relacjonuje mężczyzna. - Za szybko przejeżdżają tędy nawet ciężarówki. A od drgań zaczęły nam pękać ściany. W ciągu tych kilku miesięcy w moim wyremontowanym niedawno domu pojawiły się na ścianach wyraźne rysy. Ludzie boją się też o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci. - Dzwoniliśmy na policję z prośbą, by stanął tu raz na jakiś czas radiowóz i zdyscyplinował łamiących przepisy - mówi pan Łukasz.
Jak podkreślają mieszkańcy, nie zależy im na tym, żeby przejeżdżający ul. Solskiego hurtowo tracili prawa jazdy, ale o to, by się opamiętali. - Jak raz dostaną mandat czy pouczenie, to może zapamiętają, że na Solskiego można natknąć się na kontrolę prędkości, i zdejmą nogę z gazu - mówią.
O skargach mieszkańców zwracających uwagę na nagminne łamanie ograniczenia prędkości na ulicy Solskiego powiadomiliśmy opolską policję. - O sytuacji został poinformowany komendant miejski w Opolu oraz naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP.
Komendant polecił, by częściej patrolować ten rejon - mówi nto asp. Karol Brandys z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?