Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na tropach templariuszy

Marek Ostrowski
Po zakonie templariuszy zostało na Śląsku niewiele materialnych śladów i mnóstwo legend. Tak samo jest na Opolszczyźnie, gdzie do dziś przetrwała opowieść o tunelu pod dnem Odry, do którego wejścia szukać należy w ...

Po zakonie templariuszy zostało na Śląsku niewiele materialnych śladów i mnóstwo legend. Tak samo jest na Opolszczyźnie, gdzie do dziś przetrwała opowieść o tunelu pod dnem Odry, do którego wejścia szukać należy w ruinach zamku w Otmęcie. Historycy opowieść odnotowują, ale jest nie potwierdzają.

O prawdziwości tej historii przekonany jest za to Norbert Pawleta, historyk-amator z Krapkowic. Pawleta od lat pracuje nad własną kroniką krapkowickiej ziemi i chętnie dzieli się swoją wiedzą o legendzie templariuszy, którzy dzierżyli ponoć twierdze w samych Krapkowicach, Otmęcie i Rogowie Opolskim. A ponieważ byli ostrożnymi rycerzami i mistrzowskimi budowniczymi fortyfikacji, połączyli swoje zamki podziemnymi przejściami. I nieważne, że taki tunel musiałby biec pod dnem Odry - Pawleta uważa, że dla templariuszy i takie zadanie nie było za trudne.
Opowieść ta jest tu powszechnie znana.

- Zakony rycerskie na Śląsku to temat bardzo ciekawy, czytałem, że swoje posiadłości mieli u nas krzyżacy - opowiada na przykład krapkowiczanin Adam Pawlyta, prymus i olimpijczyk z III LO w Opolu. - Ale jeśli chodzi o templariuszy, to też trafiłem na jakąś wzmiankę o ich obecności w naszym mieście.

Kamienie budzące ciekawość

Bardzo możliwe, że chodzi o wzmiankę w "Dziejach Kościoła na Śląsku" pióra ks. Kazimierza Doli. Pisze on, że szybkie zniszczenie potęgi zakonu sprawiło, iż nie zdążył się on u nas zadomowić na dobre. Ks. Dola wywodzi: "ślady pobytu na naszej ziemi są znikome, owiane wielu legendami i niesprawdzalnymi przekazami. Szereg ruin zamkowych, pokutnych krzyży przydrożnych o których pochodzeniu brak wiadomości przypisuje się templariuszom. I tak przypisuje im się zamek w Krapkowicach i przylegający doń kościół, ruiny twierdzy koło Bolkowa czy w Szydłowcu koło Niemodlina, za zbudowany przez nich uznaje wieść ludowa kościół w Chwalibożycach koło Oławy, a stary, obronny kościół w Kałkowie koło Nysy już wizytator biskupi w 1579 roku łączył z templariuszami".

Tyle pogłosek. A fakty? Są skromniejsze. Tadeusz Silnicki w "Dziejach i ustroju Kościoła Katolickiego na Śląsku do końca w. XIV" pisze, iż w roku 1226 templariusze otrzymali od księcia Henryka Brodatego Małą Oleśnicą koło Oławy. Potwierdza to "Żywot św. Jadwigi", z którego dowiadujemy się, że to właśnie święta księżna wstawiła się za zakonnikami ubiegającymi się o nadanie tych dóbr.

Mnisi w zbrojach

Zdecydowanie więcej wiemy o innych rycerskich zakonach. Weźmy joannitów - ci mieli swoje dobra w Głubczycach i Kłodzku, jeszcze w 1403 roku otrzymali patronat nad kościołem parafialnym w Koźlu. I dziś łatwo natrafić na ślady ich pobytu na opolskiej ziemi. Wystarczy wybrać się do Łosiowa - tamtejszy kościół wieńczy charakterystyczny ośmioramienny krzyż maltański, znak joannitów. Ten sam krzyż widzimy na portrecie ostatniego przedwojennego proboszcza, który wisi na plebanii - krzyż zdobi płaszcz księdza. Sporo wiemy też o krzyżakach, czyli rycerzach niemieckiego zakonu Najświętszej Marii Panny. Ci osiedli w okolicy Kluczborka, a w Namysłowie posiadali zamek i patronat kościoła parafialnego - za tymi nadaniami też stał Henryk Brodaty, który hojnie obdarzył templariuszy.
Zakon przetrwał w podziemiu?

Dlaczego tyle wiemy o zakonach mniejszych i słabszych, a tak mało o Rycerzach Świątyni (Templum), najpotężniejszym z rycerskich zakonów? Wszystko dlatego, że pamięć o nich była starannie zacierana. Templariusze, przez wieki uważani za niezłomnych obrońców Grobu Świętego, zostali na początku XIV wieku oskarżeni o herezję i czary. Mistrzów zakonu spalono na stosie, a zakon rozwiązano, część jego dóbr przekazując joannitom.

Od tego czasu na temat templariuszy krążą różne legendy. Jedna z nich mówi, że Rycerze Świątyni przetrwali w ukryciu i założyli masonerię, by zemścić się na Kościele za prześladowania sprzed wieków. Inna mówi, że udało im się wywieźć skarby i tajemne księgi, może do Szkocji, a może na Śląsk, gdzie nie byli tak mocno ścigani. Może i do Krapkowic? Ile w tym wszystkim prawdy, a ile zwykłych bajań, trudno powiedzieć. Ale, znając dzieje wzlotu i upadku Rycerzy Świątyni, łatwiej pojąć żywotność legend o ich zamkach, skarbach i tajemnicach. I pewnie jeszcze długo dzieciaki z Otmętu będą biegać po swoich ruinach, bawiąc się w templariuszy.

od 7 lat
Wideo

Burze nad całą Polską

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto