Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wyspie Bolko w Opolu łatwo o wypadek

Mirela Mazurkiewicz
- W normalny weekend nie ma gdzie postawić tu wozu. Zakazy niczego nie rozwiążą, potrzeba więcej miejsc parkingowych - mówią Maria i Dariusz Jokielowie. Z powodu maratonu wczoraj na wyspie było na szczęście mniej aut.
- W normalny weekend nie ma gdzie postawić tu wozu. Zakazy niczego nie rozwiążą, potrzeba więcej miejsc parkingowych - mówią Maria i Dariusz Jokielowie. Z powodu maratonu wczoraj na wyspie było na szczęście mniej aut. Krzysztof Świderski
To, co w weekendy dzieje się w rejonie parkingu przy ul. Parkowej przypomina horror. Piesi ryzykują zdrowie przeciskając się między autami. Tymi jadącymi i tymi zostawionymi gdzie popadnie.

Pan Krzysztof z Winowa w czasie majówki wybrał się z rodziną na Wyspę Bolko. Doskonale wiedział, że najlepiej zostawić samochód na dużym parkingu przy ul. Parkowej (wjeżdża się na niego od ulicy Krapkowickiej).

- Pogoda była piękna, dlatego ludzie tłumnie wypoczywali na świeżym powietrzu - mówi Opolanin. - To co zobaczyłem w rejonie parkingu przyprawiło mnie o dreszcze. Miejsca były wypełnione do ostatniego, dlatego kierowcy - łamiąc przepisy - zostawiali auta po obu stronach drogi prowadzącej do parkingu. Pomiędzy nimi, dosłownie na szerokość lusterka, przeciskały się samochody jadące w obu kierunkach. Jakby tego było mało w ten komunikacyjny rozgardiasz włączyli się jeszcze rowerzyści, piesi z dziećmi w wózkach i spacerowicze z psami, którzy lawirowali pośród przejeżdżających aut. To cud, że nie doszło do wypadku - opowiada kierowca, który sam nieźle się nagimnastykował, żeby wydostać się z komunikacyjnej pułapki.

Taka sytuacja w weekendy nie należy do rzadkości, bo wyspa Bolko przyciąga tłumy. Potwierdzają to Maria i Tomasz Jakielowie, którzy mieszkają niedaleko wyspy i są tu częstymi gośćmi.

- Przyjeżdżają do nas kierowcy z całego województwa, wielu stawia auta gdzie popadnie. Wydaje się, że jedynym rozwiązaniem są dodatkowe parkingi na Bolko - mówi pan Dariusz.

- Ludzie najchętniej podjechaliby pod wybieg z gorylami, dlatego im bliżej zoo, tym gorzej - uważa Adrian Feliks, który odwiedził zoo z rodziną.

Pana Krzysztofa zdziwiło, że po drodze nie spotkał żadnego strażnika ani policjanta, który zaprowadziłby porządek.

- Problem polega na tym, że odwiedzających jest więcej niż przygotowanych dla nich miejsc, a sytuacji nie rozwiązał nawet dodatkowy, mały parking przy zjeździe z ul. Krapkowickiej - mówi Krzysztof Maślak, wicekomendant Straży Miejskiej w Opolu. - Patrolujemy to miejsce i my i policjanci, ale nie jesteśmy w stanie wywieźć kilkuset nieprawidłowo parkujących aut.

Pomóc mogłaby rozbudowę parkingu, ale miasto na razie jej nie planuje.

- Chcemy natomiast promować ruch jednośladów, dlatego na ul. Parkowej powstanie w kładka rowerowa, a droga rowerowa w rejonie ul. 11 listopada zostanie przebudowana - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak z ratusza.

- Rozwiązaniem byłyby też służby, które miałyby kontrolę nad tym, czy na parkingu są jeszcze wolne miejsca i czy jest sens wypuszczać tam kolejne auta - podpowiada pan Krzysztof. - Może warto też pomyśleć o parkingu zapasowym, który uruchamiany byłby w nadzwyczajnych sytuacjach?

- Przedyskutujemy ten pomysł - zapewnia rzeczniczka.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto