Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najpierw zaliczka, później regulamin. Tak kupowano mieszkania w opolskim TBS

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Prezydent Opola wpłacił zaliczkę na mieszkanie przed ustaleniem regulaminu. Poseł Janusz Kowalski uważa, że to dyskredytuje Arkadiusza Wiśniewskiego, który teraz powinien oddać dwa mieszkania, które nabył od miejskiej spółki TBS.
Prezydent Opola wpłacił zaliczkę na mieszkanie przed ustaleniem regulaminu. Poseł Janusz Kowalski uważa, że to dyskredytuje Arkadiusza Wiśniewskiego, który teraz powinien oddać dwa mieszkania, które nabył od miejskiej spółki TBS.
Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski najpierw nabył mieszkanie w TBS, a dopiero po trzech miesiącach ustalił regulamin jego finansowania – wynika z kontroli poselskiej Janusza Kowalskiego. Opolski ratusz wyjaśnia jednak, że choć regulamin wówczas nie obowiązywał, zainteresowani mieszkańcy o szczegółach inwestycji mogli dowiedzieć się… z prezentacji.

Pierwsze spotkanie z mieszkańcami, którzy byli zainteresowani zakupem mieszkań TBS przy ul. Oleskiej, odbyło się w czerwcu 2019 r. Wówczas też rozpoczął się proces rezerwacyjny i jak przekonuje poseł Kowalski, nie było żadnej formalnej procedury i wszystko odbywało się na tzw. „gębę”.

10 tys. zł za rezerwację, ale bez regulaminu

Pierwsze z dwóch mieszkań od TBS prezydent Arkadiusz Wiśniewski nabył dopiero po roku, ponieważ wcześniej było ono zarezerwowane przez inną osobę. Po tygodniu od rezygnacji - w lipcu 2020 r. Wiśniewski wpłacił opłatę rezerwacyjną w wysokości 10 tys. zł.

Do tego dnia nie był jednak przyjęty oficjalny regulamin, bo ten został uchwalony dopiero w październiku i co podkreśla poseł Kowalski – widnieje na nim podpis samego Arkadiusza Wiśniewskiego, który przyjął regulamin inwestycji, w której miał już zarezerwowane mieszkanie dla siebie.

- Wiśniewski był więc sędzią we własnej sprawie i wprowadził zapis, który umożliwił mu dojście do własności z 15 lat do zaledwie 5, co w przypadku innych inwestycji TBS nie miało miejsca – podkreśla polityk Solidarnej Polski.

Mieszkańcy informacje czerpali z projektu i prezentacji

W odpowiedzi na stawiane zarzuty prezes TBS Tomasz Maciaś podkreśla, że wszystko odbyło się w transparenty i przejrzysty sposób. Dowodem na to ma być fakt, że po pierwszym spotkaniu informacyjnym w 2019 r. parę osób już kolejnego dnia wpłaciło opłatę rezerwacyjną, chociaż nie obowiązywał jeszcze żaden regulamin.

W projekcie budowlanym oraz w założeniach, które w formie prezentacji przedstawiono zainteresowanym, można było jednak się dowiedzieć o wszystkich kluczowych informacjach z punktu widzenia najemcy. W tym również o tym, że przewidziano możliwość wykupienia mieszkania na własność po pięciu latach.

Zdaniem prezydenta Wiśniewskiego ten fakt w żaden sposób nie stawia go w negatywnym świetle, ponieważ pięcioletni okres wykupu stworzono przede wszystkim z korzyścią dla samej spółki, której celem ma być „jak najszybsze wyjście z inwestycji”.

- To nie jest żaden problem, tylko większy zysk dla spółki, ponieważ w przypadku szybszego wykupu mieszkań, TBS szybciej uwolni się od ciążącego na nim kredytu i rosnących stóp procentowych – wyjaśnia Arkadiusz Wiśniewski.

Prezydent Opola: wszyscy mieli takie same szanse

Prezydent Opola podkreśla także, że jest lokalnym patriotą, dlaczego zależało mu na tym, aby mieszkanie kupić od miejskiej spółki, która zysk z zakupu "przeznaczy nie na dywidendy dla zarządu, a na kolejne inwestycje w Opolu."

- Muszę to jeszcze raz podkreślić, że żadne z tych mieszkań nie jest na preferencyjnych warunkach ani też nie zarezerwowałem je jako pierwszy. Wcześniej bowiem ktoś już chciał je kupić, ale zrezygnował. Każdy mieszkaniec miał takie same szanse na zarezerwowanie go – przekonuje prezydent Wiśniewski.

Na koniec podkreślił, że chętnych na mieszkania wcale nie było dużo, bo cena na tamte czasy była względnie wysoka i wynosiła 5800 zł za metr kwadratowy.

- Nie mam żadnych wątpliwości, że to, co próbują robić politycy Solidarnej Polski to spektakl, który ma odwrócić uwagę od afery w WiK-u. Tutaj nie chodzi o wyjaśnienie czegokolwiek, tylko o robienie dymu. W myśl zasady, by gonić króliczka i niekoniecznie wcale by go złapać. Zostałem obsadzony w roli Donalda Tuska, na którego zwala się całą winę. Wzywa się mnie do dymisji, oddania mieszkań, a nie chodzi o merytoryczne wyjaśnienie sprawy – ocenia prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Najpierw zaliczka, później regulamin. Tak kupowano mieszkania w opolskim TBS - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto