Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nietypowy pomnik franciszkańskiej obecności w Prudniku. Alkantaryni przybyli tu 3 marca 1852 roku

Starostwo Powiatowe w Prudniku
W czwartek, 3 marca minęła 170 rocznica przybycia do Prudnika pierwszych braci franciszkanów. Upamiętnia to wydarzenie nowy pomnik przestrzenny.

3 marca 1852 roku do Prudnika trafiła pierwsza grupa franciszkanów Alkantarynów, czyli naśladowców św. Piotra z Alkantaryny, twórcy surowej reguły zakonnej.

Przybyli z Saksonii, przewodzili im zakonnicy o. Lotar Oebbecke i o. Dezyderiusz Ernst. Szukali na Śląsku Opolskim miejsca na swoją siedzibę, wcześniej czasowo przebywali na Górze Św. Anny. Przenieśli się do Prudnika, który uznali za miejsce spokojniejsze i bardziej ustronne.

Jednym z przybyłych do Prudnika braci był brat Piotr Küchler, artysta malarz, nawrócony na katolicyzm Duńczyk, który przywdział habit franciszkański, gdy spotkał braci przybyłych do Rzymu. Dla kaplicy klasztornej w Prudniku namalował obraz św. Józefa. Ten wizerunek czczony jest u nas do dzisiaj - czytamy na stronie internetowej prudnickiego klasztoru.

Franciszkanie początkowo zajęli opuszczony klasztor kapucynów na tzw. Górce Klasztornej na południe od miasta. Dzięki wsparciu miejscowego proboszcza szybko jednak uzyskali własną zimę. Mistrz rzeźnicki z Prudnika podarował im 12 morgów leśnego terenu. Jeszcze w 1852 roku ruszyła tam budowa klasztoru i kościoła.

Jednym z pierwszych mnichów był Piotr Kuchler, Duńczyk, malarz, który nawrócił się na katolicyzm i wstąpił do zakonu. To on jest autorem obrazu św. Józefa, który do dziś znajduje się na głównym ołtarzu kaplicy klasztornej.

Obecne zabudowania klasztorne pochodzą z późniejszego okresu. Sam klasztor zbudowano w roku 1900, w 1903 roku powstała Grota Lurdzka w parku klasztornym.

Zakonnicy prudnickiego konwentu pozostali w nim przez cały okres II wojny światowej. Od grudnia 1944 roku były widoczne oznaki zbliżającego się frontu. Całe grupy uciekinierów udawały się drogami bądź na zachód, bądź na południe do Czech. Boczne drogi przemierzały kolumny jeńców obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Przedstawiały one opłakany widok - wspominają bracia.

W marcu 1945 roku klasztor znajdował się na linii frontu. W czasie zdobywania Prudnika przez armię czerwoną zginęło dwóch zakonników, a zabudowania klasztorne były ostrzelane. Po wojnie budynki zajął Urząd Bezpieczeństwa, a w 1954 roku klasztor stał się miejscem uwięzienia Prymasa Stefana Wyszyńskiego.

Stąd nie można zobaczyć żywej duszy. (…) Oglądamy jedynie skrawek nieba i to wszystko – zanotował ks. Prymas w "Zapiskach więziennych".

Potem obiekt miał być przebudowany na prewentorium dziecięce, ale popadł w ruinę. Franciszkanie odzyskali go w 1956 roku, stopniowo go remontując i odnawiając.

Pomysł wybudowania nietypowej instalacji, upamiętniającej przybycie franciszkanów do Prudnika, to inicjatywa o. Antoniego Dudka i starosty prudnickiego Radosława Roszkowskiego.

Pomagało jednak bardzo wiele osób prywatnych, firm i instytucji w mieście. Upamiętnienie stanęło przy ulicy Poniatowskiego, czyli przy drodze prowadzącej z centrum miasta do klasztoru w Prudniku – Lesie.

W związku z jubileuszem w niedzielę (6 marca) o godz. 11.30 u prudnickich franciszkanów zostanie odprawiona uroczysta Msza święta dziękczynna.

Będzie to też zakończenie roku jubileuszowego 25-lecia erygowania Sanktuarium ku czci św. Józefa. Mszy będzie przewodniczył ordynariusz diecezji ks. bp Andrzej Czaja.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nietypowy pomnik franciszkańskiej obecności w Prudniku. Alkantaryni przybyli tu 3 marca 1852 roku - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na prudnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto