Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NIK: termomodernizacja bloków przyniosła oszczędności, ale mniejsze, niż oczekiwano

Przemysław Zańko-Gulczyński
Przemysław Zańko-Gulczyński
Termomodernizacja bloków i innych budynków mieszkalnych miała znacznie ograniczyć zużycie energii cieplnej – rzeczywistość okazała się jednak inna.
Termomodernizacja bloków i innych budynków mieszkalnych miała znacznie ograniczyć zużycie energii cieplnej – rzeczywistość okazała się jednak inna. 123RF.com
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak przeprowadzona termomodernizacja wpłynęła na zużycie energii w budynkach zarządzanych przez spółdzielnie mieszkaniowe. Efekty okazały się znacznie słabsze, niż zakładano – częściowo z winy samych spółdzielni.

Termomodernizacja bloków i innych wielorodzinnych budynków mieszkalnych miała przynieść znaczne ograniczenie zużycia energii na ogrzewanie, a w konsekwencji – oszczędności finansowe. Niestety, kontrola przeprowadzona przez Najwyższą Izbę Kontroli wykazała, że choć pozytywne efekty są zauważalne, okazały się one znacznie słabsze, niż się spodziewano. Zmniejszenie zużycia energii w ocieplonych nieruchomościach jest bowiem aż o 42 proc. niższe, niż zakładały przeprowadzone przed termomodernizacją audyty energetyczne.

Termomodernizacja bloków – jakie dała efekty?

NIK przyjrzała się sytuacji w 354 wielorodzinnych budynkach mieszkalnych na terenie całego kraju, należących do 19 różnych spółdzielni mieszkaniowych. Badano tylko prace termomodernizacyjne przeprowadzane z udziałem środków publicznych (dofinansowania). Efekty prac oceniano pod kątem trzech parametrów:

  • czy osiągnięto efekty rzeczowe (wymierne, materialne) termomodernizacji zgodnie z przyjętymi założeniami,
  • o ile spadło zużycie energii cieplnej,
  • o ile zmalały opłaty z tytułu zakupu energii cieplnej.

Przeprowadzona kontrola wykazała, że efekty rzeczowe zostały w przebadanych budynkach osiągnięte – wykonano w nich wszystkie założone prace, w tym m.in. wymianę drzwi zewnętrznych i okien w częściach wspólnych budynku, a także docieplenie ścian zewnętrznych.

Zobacz atrakcyjne mieszkania na sprzedaż na stronie lub w aplikacji Gratki

Znacznie gorzej wypadły pozostałe dwa elementy. Choć zakładano ogromne oszczędności, roczne zużycie energii w docieplonych budynkach spadło tylko o 22 proc., a koszty zakupu tej energii – jedynie o 12 proc. W efekcie spółdzielnie, które przeprowadziły termomodernizację, na zakupie energii cieplnej zaoszczędziły nie 6,8 mln zł, jak się spodziewano, a jedynie 2 mln zł (28,9 proc. planowanych oszczędności). Zdaniem NIK wynikało to w dużej mierze z tego, iż podmioty składające wnioski o dofinansowanie często zawyżały w audytach energetycznych oczekiwane efekty termomodernizacji.

– Jak wykazała analiza ekspercka, 20% tych audytów, załączonych do wniosków o udzielenie pożyczki z Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, miało błędy, które dyskwalifikowały ich wykorzystanie do planowanych zakresów działań termomodernizacyjnych – czytamy na stronie NIK.

Dodatkowym problemem okazał się brak standaryzacji danych – każda spółdzielnia nieco inaczej oceniała zapotrzebowanie na ciepło w swoich budynkach oraz faktyczne zużycie energii. Utrudniło to realistyczną ocenę efektów termomodernizacji.

NIK: winne nie tylko spółdzielnie mieszkaniowe

Zdaniem NIK na niezadowalające wyniki termomodernizacji bloków wpłynęły także inne czynniki. Jednym z nich był wzrost cen energii, który „pożarł” część zakładanych oszczędności. NIK przyjrzała się też instytucjom udzielającym dofinansowania na prace termomodernizacyjne. Były to:

  • Bank Gospodarstwa Krajowego,
  • Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

O ile w samej pracy tych instytucji nie stwierdzono nieprawidłowości, o tyle zauważono, że BGK i WFOŚiGW nie miały obowiązku weryfikować, czy w wyniku termomodernizacji osiągnięto zakładane efekty ekologiczne (m.in. ograniczenie zużycia ciepła). Jest to duże przeoczenie, ponieważ osiągnięcie efektów ekologicznych było jednym z warunków otrzymania dofinansowania. Większość instytucji sprawdzała tylko efekty rzeczowe, czyli to, czy prace faktycznie przeprowadzono zgodnie z założeniami.

Żeby naprawić to przeoczenie, NIK zleciła firmie eksperckiej opracowanie prostego w obsłudze narzędzia do planowania i mierzenia efektów ekologicznych termomodernizacji bloków i innych budynków. Narzędzie to, działające w programie Excel, nie wymaga fachowej wiedzy i może być stosowane zarówno przez instytucje przyznające pieniądze, jak i przez same spółdzielnie przy sporządzaniu wniosków o dofinansowanie.

[QUIZ] Urządzasz mieszkanie? Sprawdź, jaki styl najbardziej do Ciebie pasuje

Termomodernizacja dobra dla ludzi, ale zła dla ptaków

Oprócz badania oszczędności związanych z termomodernizacją bloków NIK sprawdziła także, czy spółdzielnie przeprowadzały prace z zachowaniem przepisów prawa. Okazało się, że o ile prawo budowlane było przestrzegane, o tyle kompletnie zaniedbano dobro ptaków objętych ochroną. Przepisy o ochronie środowiska nakładały na spółdzielnie następujące obowiązki:

  • przeprowadzenie inwentaryzacji przyrodniczej w celu sprawdzenia, czy i gdzie w budynkach gniazdują chronione gatunki,
  • uzyskanie od regionalnego dyrektora ochrony środowiska zezwolenia na likwidację miejsc gniazdowania przez zakrycie ich ociepleniem i nową elewacją,
  • podjęcie działań kompensacyjnych w celu zapewnienia nowych gniazd chronionym ptakom.

Spółdzielnie całkowicie zignorowały te obowiązki, przez co zniszczono domy wielu chronionych i pożytecznych ptaków, takich jak m.in. jerzyki czy wróble. W efekcie stale zmniejszające się populacje tych ptaków ponownie ucierpiały.

od 7 lat
Wideo

Gdynia Orłowo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: NIK: termomodernizacja bloków przyniosła oszczędności, ale mniejsze, niż oczekiwano - Gazeta Lubuska

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto