Jest to drugie po Nowym Sączu sanktuarium tej świętej - uznawanej za patronkę w sprawach trudnych i beznadziejnych, opiekunkę matek i osób poniżanych - w Polsce.
Kult św. Rity w Głębinowie trwa od jesieni 2014 roku. Jej relikwie są tam czczone od 22 maja 2015. Nabożeństwa, na które przed pandemią przyjeżdżali wierni nie tylko z diecezji opolskiej, ale i z innych regionów kraju oraz z Czech, odbywają się 22 dnia każdego miesiąca. Złożyli oni za wstawiennictwem świętej tysiące próśb.
W niedzielne popołudnie procesja z relikwiami i figurą świętej przeszła z kościoła do polowego ołtarza i tam biskup opolski w koncelebrze biskupów pomocniczych i kilkudziesięciu kapłanów celebrował mszę św.
- Pierwszym znakiem Opatrzności było ocalenie tutejszego kościoła, gdy był tu budowany zalew – mówił bp Czaja. - Były zamysły, by go rozebrać. Potem tak Boży Duch prowadził, że powstał przy nim ośrodek formacyjny „Rybak”. Z Bożego Ducha został też tu posłany ks. Przemek. I usłyszał, że w dzisiejszych czasach, gdy niektóre sprawy są beznadziejne, trzeba przywoływać orędownictwa i wstawiennictwa św. Rity. Otrzymaliśmy relikwie i zaczął się kult. Nic tylko się zdumieć. Mamy sanktuarium – święte miejsce. Oby było w diecezji opolskiej oazą życia duchowego. Prośmy św. Ritę, by była tu gospodynią, która nam pomoże z Bożego życia czerpać. Chcemy tu pamiętać o służbie zdrowia, sanepidzie i wolontariacie. O chorych i cierpiących. Chcę też upraszać przez św. Ritę łaski dla naszego Kościoła, aby odmienił oblicze.
- Przyjeżdżam tutaj od roku każdego miesiąca – mówi pani Beata z Nysy. - Proszę św. Ritę o modlitwę za mojego wnuka, który wpadł w sidła narkotyków. Wierzę, że ona może mi i jemu pomóc.
- Przyjechałam z Opola i jestem w Głębinowie pierwszy raz – przyznaje pani Krystyna Michnik. - Dowiedziałam się o tym miejscu dopiero teraz, kiedy zrobiło się głośno o nowym sanktuarium. Chcę się do tego kultu dołączyć. Myślę, że każdy ma św. Ritę o co prosić. Będę się modlić za moje wnuki i prawnuki, których mam siedmioro. Będę ich tej patronce polecać.
Zgodnie z tradycją tego miejsca msza św. zakończyła się błogosławieństwem róż. Zwyczaj ten nawiązuje do pobożnej legendy o cudzie świętej. Rita kilka miesięcy przed śmiercią w styczniu 1457 roku poprosiła jedną z sióstr, by jej przyniosła z ogrodu kwiat róży. Siostra posłusznie, choć z niechęcią poszła do ogrodu. Ku zaskoczeniu zakonnic wróciła z różą.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?