Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O sytuacji w sztabie szkoleniowym polskich żużlowców

Leszek Jaźwiecki
Nie ma konfliktu w sztabie szkoleniowym polskich żużlowców, są za to medale.
Nie ma konfliktu w sztabie szkoleniowym polskich żużlowców, są za to medale.
Polscy juniorzy po raz trzeci z rzędu zostali drużynowymi mistrzami świata. To sytuacja bez precedensu i jak na razie w tej kategorii wiekowej nie mamy sobie równych.

Polscy juniorzy po raz trzeci z rzędu zostali drużynowymi mistrzami świata. To sytuacja bez precedensu i jak na razie w tej kategorii wiekowej nie mamy sobie równych. Na torze w Abensbergu (Niemcy) biało-czerwoni w składzie Karol Ząbik, Paweł Hlib, Krzysztof Buczkowski, Mateusz Szczepaniak i Adrian Gomólski zgromadzili 40 punktów wyprzedzając Wielką Brytanię 36, Czechy 30 i Niemcy 13 punktów.

Do sukcesu poprowadził zawodników samodzielnie trener Marek Cieślak. Pozostali członkowie sztabu szkoleniowego Piotr Żyto i Mirosław Kowalik zostali w kraju.

- To była moja decyzja - oświadczył Cieślak. - Ma być jak w wojsku. Drużyna musi mieć jednego wodza i musi go słuchać. Nie może być tak, że jeden mówi swoje, drugi swoje. Zawodnik wtedy nie wie co ma robić, to go dekoncentruje.

Od początku sezonu w sztabie szkoleniowym znalazło się trzech trenerów, co budziło duże wątpliwości. Pytano - kto za i co odpowiada? Trener Cieślak jasno zapowiedział, że bierze odpowiedzialność za drużynowe mistrzostwa świata w Lesznie (Polacy zdobyli złoty medal) oraz za finał drużynowych mistrzostw juniorów (ponownie złoto).

- W pozostałych zawodach naszych zawodników mieli prowadzić Żyto i Kowalik - opowiada Cieślak. - Przecież każdy z nas pracuje jeszcze w klubie, imprez jest bardzo dużo i nie wszystkie można "obskoczyć". Dlatego zaproponowałem taki podział. W sobotę odbędą się indywidualne mistrzostwa Europy w Wiener Neustadt i tam z naszymi żużlowcami będzie ta dwójka. Ja się do tego nie mieszam.

Cieślak zapewnia jednak, że w sztabie szkoleniowym nie ma żadnego konfliktu. Nie ukrywa natomiast żalu do swoich współpracowników, że go nie poparli, kiedy zbuntował się (a nawet złożył rezygnację - przyp. red.), aby Karola Ząbika nie wyznaczać na rezerwowego w Grand Prix w Bydgoszczy. Powód protestu był sportowy: Ząbik dzień później w Ostrowie miał startować w finale indywidualnych mistrzostw świata, gdzie bronił tytułu.

Wtedy Żyto i Kowalik nie stanęli po mojej stronie. Nie udzielili mi poparcia, ich postawa na pewno mi się nie spodobała - dodaje dyplomatycznie.

Przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego Piotr Szymański nie widzi żadnego zagrożenia poważniejszym konfliktem.

- Trener Ciślak prosił, aby był jedynym szkoleniowcem podczas finału w Abensbergu. Nie kwestionowałem tej decyzji, bo uważałem, że nie było konieczności obecności całej trójki - wspomina.

Cieślak nadal chce pracować z reprezentacją, jednak pod warunkiem, że zostanie dokonany podział i każdy z obecnych szkoleniowców będzie wiedział za co ponosi odpowiedzialność.

- Mogę się skupić na pracy z młodzieżą, zapleczem naszej kadry. Taki układ bardzo by mi odpowiadał - zapewnia szkoleniowiec.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto