Obwodnica Opola będzie drogą klasy S? GDDKiA prowadziła rozmowy z miastem w tym temacie

Od miesiąca trwa remont kilometrowego odcinka obwodnicy północnej Opola pomiędzy skrzyżowaniem z ulicami Luboszycką i Opolską a okolicą wiaduktu nad torami prowadzącymi w stronę stacji Jelcz-Laskowice. Prace prowadzone są na połówkach jezdni.

- Obecnie mamy już ułożoną pierwsza warstwę masy asfaltowej na pierwszej połowie. Tych warstw będzie kilka - zapowiada Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza.

- W połowie października wykonawca wejdzie na drugą połowę jezdni. Tym samym ruch będzie się już odbywał wyremontowanym fragmentem obwodnicy. Podczas drugiego etapu organizacja ruchu będzie wyglądała tak, jak dotychczas. Obwodnicą prowadzić będzie ruch w stronę Wrocławia, natomiast kierowcy poruszający się w kierunku przeciwnym kierowani będą objazdem wyznaczonym ulicami Budowlanych, Kępską oraz Luboszycką - opisuje.

W przypadku obwodnicy północnej Opola jak bumerang powraca jednak temat rozbudowy tej drogi. Kierowcy skarżą się, że trasa jest wąska i często się korkuje. Gdy pisaliśmy o tym kilka miesięcy temu przedstawiciele miasta wskazywali, że szacunkowe koszty tego zadania byłyby gigantyczne, m.in. z racji konieczności budowy nowego mostu nad Odrą i szeregu innych obiektów inżynieryjnych. Dodatkowo wskazywano, że również istotne jest wykonanie obwodnicy południowej miasta.

Ze strony miasta nie raz płynęły też sygnały, że rozbudowa obwodnicy północnej to zadanie, które nie powinno być finansowane tylko przez Opole, ponieważ droga ta służy w dużej mierze kierowcom spoza miasta. Agata Andruszewska, rzecznik opolskiego oddziału GDDKiA, zaznacza, że przy obecnych uwarunkowaniach prawnych nie ma możliwości, aby jednostka ta współfinansowała wykonanie tego zadania.

Przytacza zapisy ustawy, na mocy której drogi krajowe znajdujące się w granicach miast na prawach powiatu - a taki status ma Opole - znajdują się w ich zarządzie.

- Dyscyplina finansów publicznych uniemożliwia partycypację środków z budżetu państwa w zadaniach realizowanych przez samorządy. Taki transfer jest możliwy jedynie poprzez rządowe programy realizowane przez wojewodów - wskazuje Agata Andruszewska.

Pani rzecznik przyznaje, że dyrekcja opolskiego oddziału GDDKiA odbyła kilka spotkań z władzami Opola, na których omówiono szczegóły w zakresie realizacji zadań na drogach krajowych w obrębie granic miasta.

- Przedstawiono sytuację, w której przejęcie obwodnicy Opola byłoby możliwe. Mogłoby to nastąpić w przypadku podniesienia klasy drogi krajowej z GP - czyli drogi głównej ruchu przyspieszonego - do drogi klasy S, czyli ekspresowej. Wtedy zarządcą obwodnicy w klasie S stałby się Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad - mówi.

Pytana o to, czy obwodnica północna Opola w obecnym stanie mogłaby być drogą klasy "S", czy też konieczne byłyby jednak jakieś nakłady inwestycyjne ze strony miasta Agata Andruszewska odpowiada, że potencjalnie ruch ten jest możliwy i że nie wymagałby on wydatków ze strony miasta. Wskazuje, że zaliczenie drogi do klasy dróg ekspresowych następuje w drodze rozporządzenia Ministra Infrastruktury, w przypadku miast na prawach powiatu po wcześniejszym zasięgnięciu opinii rady miasta.

Zwróciliśmy się do opolskiego ratusza o odniesienie do tej kwestii. W odpowiedzi poinformowano nas, że w temacie obwodnicy planowana jest konferencja prasowa na poniedziałek i do tego czasu sprawa nie będzie komentowana.