Od soboty zamknięcie galerii handlowych w Opolu i w Polsce. Ruch w piątek większy niż zwykle!

Zgodnie z nowym rozporządzeniem rządu, od soboty 7 listopada w galeriach handlowych funkcjonować będą mogły tylko te sklepy, które sprzedają m.in. żywność, produkty kosmetyczne, wyroby medyczne, gazety lub książki czy artykuły dla zwierząt domowych i świadczące usługi telekomunikacyjne.

W ostatnich godzinach przed zamknięciem sklepów odzieżowych, butików czy salonów jubilerskich opolanie chętnie robili w nich zakupy.

- Nie zdążyłam jeszcze nabyć ciuchów na chłodniejsze dni, więc zaraz po pracy udałam się na zakupy z moją rodziną. Nie bardzo jest czas na to, by móc się spokojnie porozglądać i poprzymierzać, bo przed niektórymi sklepami ustawiają się kolejki do wejścia, ale jakoś sobie trzeba radzić - mówi Katarzyna Rachowska spod Opola, którą spotkaliśmy w piątkowe popołudnie w Solaris Center.

- Ja chcę zrobić żonie prezent na dziesiątą rocznicę ślubu, więc spędziłem dziś dłuższą chwilę u jubilera i w sklepie z butami. Wszystko w pośpiechu i na szybko, ale "taki mamy klimat" - dopowiada pan Wojciech z Opola.

Wzrost liczby klientów zauważono w obu największych opolskich galeriach - zarówno w Solaris Center, jak i w Centrum Handlowym Karolinka.

- Od dwóch dni mamy trend wzrostowy. Nie inaczej jest w ostatni dzień przed wejściem w życie nowych obostrzeń. Do Karolinki wiedzie długi korek, a w Solarisie ciężko o wolne miejsce parkingowe - mówiła nto w piątkowe popołudnie Aleksandra Mastalerz, marketing manager obu galerii.

Największą popularnością cieszą się sklepy z odzieżą i z produktami RTV oraz AGD. - Raz, że to ostatni moment na zakupy, dwa - najemcy kuszą atrakcyjnymi obniżkami - dopowiada Mastalerz.

Przypomnijmy, na pomyśle znacznego ograniczenia działalności galerii handlowcy nie pozostawili suchej nitki.

- Galerie handlowe są bezpieczne dla klientów, nawet w pogarszającej się sytuacji epidemiologicznej. Ich zamknięcie jest nieuzasadnione i może zagrozić funkcjonowaniu wielu podmiotów, a nawet przyczynić się do ich bankructw. W konsekwencji doprowadzi to do masowych zwolnień pracowników - ocenił Radosław Knap, dyrektor generalny Polskiej Radcy Centrów Handlowych w rozmowie z Polską Agencją Prasową.