Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odstrzelą lub wyłapią sarny w Opolu?

Artur Janowski
W Opolu coraz częściej spotyka się sarny nie tylko w parku na wyspie Bolko, ale również w peryferyjnych dzielnicach miasta.
W Opolu coraz częściej spotyka się sarny nie tylko w parku na wyspie Bolko, ale również w peryferyjnych dzielnicach miasta. Łukasz Berlik
Sarny w peryferyjnych dzielnicach miasta nie są niczym niecodziennym, ale obecnie jest ich tak dużo, że zaczęły przeszkadzać rolnikom. Największy problem jest w Gosławicach. Radny Przemysław Pospieszyński sugeruje odłowienie lub odstrzelenia stada, liczącego 50 sztuk.

- Obecnie można już mówić o stadzie, które liczy ponad 50 sztuk - opowiada Przemysław Pospieszyński, radny i jednocześnie mieszkaniec Gosławic. - Zwierzęta upodobały sobie teren, gdzie znalazły kilka spokojnych miejsc do bytowania. Kiedyś żyło u nas niewielkie stadko i nawet jeśli coś te zwierzęta zjadły z pola, to szkody były małe. Teraz można już mówić o pladze.

Zobacz też: Sarny w Opolu? Zobaczcie piękne zdjęcia! [zdjęcia]

Stado niszczy nie tylko pola uprawne, ale również przydomowe ogródki. Sarny na tyle przyzwyczaiły się do mieszkańców, że trudno je przepłoszyć, choć z natury te zwierzęta są płochliwe.

- Czasem można nawet podejść na odległość kilkudziesięciu metrów - opowiada Pospieszyński, który w napisał do urzędu miasta z prośbą o pomoc dla rolników.

- Można te zwierzęta odłowić i wywieźć w inne miejsce, można także odstrzelić jakąś część populacji, ale to byłaby ostateczność - przyznaje radny.

Rolnicy z Gosławic próbowali już interweniować u Antoniego Konopki, członka zarządu województwa z PSL. Tam usłyszeli, że sprawą powinien zająć się najpierw urząd miasta, który musi ocenić, czy faktycznie stado jest aż tak uciążliwe dla mieszkańców.

Na razie jednak urząd miasta odpisał radnemu, że możliwości odstrzału nie widzi, bo można go stosować wyłącznie jeśli zagrożone jest funkcjonowanie obiektów produkcyjnych lub użyteczności publicznej.

Ratusz zwrócił także uwagę, że rolnicy mogą starać się o odszkodowania.

Pieniądze należą się jeśli szkody wyrządzą nie tylko sarny, ale również łosie, daniele, a także dziki. Możliwa jest redukcja populacji danego zwierzęcia, ale decyzję w tej sprawie podejmuje sejmik województwa.

- Procedurę musi jednak zacząć urząd miasta, a z odpowiedzi jaką otrzymałem nie wynika, że coś się w tej sprawie zacznie dziać - mówi Pospieszyński.

- Zapraszam rolników do nas, spróbujemy wspólnie znaleźć rozwiązanie ich problemu - mówi Małgorzata Rabiega, naczelnik wydziału ochrony środowiska w Urzędzie Miasta Opola.

Coraz większa liczba dzikich zwierząt na polach to nie tylko problem Gosławic. Jak wynika z obserwacji leśniczych, populacja saren stale rośnie m.in. dlatego, że w naszych lasach nie mają one żadnego naturalnego przeciwnika.

Co więcej dzięki łagodnym zimom sarny mają dużo pożywienia, a to oznacza, że będzie ich przybywać. Rosnąć mogą szkody, które zwierzęta wyrządzają oraz prawdopodobieństwo wypadku na drodze.

_________________________________________________________________________________________
Zobacz też: W fontannie w Opolu zadomowiły się kaczki [wideo, zdjęcia]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto