Pan Roman był kilka dni temu na spacerze na Wyspie Bolko. Jego uwagę zwróciło ogrodzenie zoo od strony alejek spacerowych. Jego zdaniem łamie ono przepisy przeciwpożarowe.
- Zbudowane jest ze zbitego chrustu, patyków i gałęzi. Nie nosi śladów konserwacji od lat i jest suche jak pieprz - opisuje.
- Wystarczy iskra albo ktoś niespełna rozumu z zapalniczką, żeby ogrodzenie stanęło w płomieniach, zagrażając reszcie ogrodu. Stan ogrodzenia grozi tragedią - alarmuje pan Roman.
Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik urzędu miasta, odpowiada, że ogrodzenie zoo w Opolu nie stanowi elementu infrastruktury, która podlega szczególnym zasadom ochrony przeciwpożarowej. Podkreśla, że straż pożarna przeprowadziła w ogrodzie kontrolę.
- Jej zakres obejmował przestrzeganie przepisów przeciwpożarowych, w tym przeciwpożarowe zaopatrzenie w wodę, jak i ocenę zgodności rozwiązań technicznych zastosowanych w ogrodzie zoologicznym z wymaganiami ochrony przeciwpożarowej. Kontrola zakończyła się wynikiem pozytywnym - mówi.
Pani rzecznik mówi, że ogrodzenie od strony ogrodu obłożone jest drewnianymi żerdziami, które wkomponowują się w naturalny krajobraz zoo. - Mają one na celu zabezpieczenie przed wchodzeniem na teren zoo obcych zwierząt oraz stanowią element amortyzacyjny dla spłoszonych zwierząt z zoo, które podczas prób ucieczki uderzały o metalowe ogrodzenie - mówi.
- Ewentualny pożar drewnianego wyłożenia nie spowoduje powstania luk w ciągłości ogrodzenia zoo i nie zagraża pozostałym obiektom ogrodu zoologicznego - przekonuje Katarzyna Oborska-Marciniak.
Budżet alert - wszystkie informacje o budżecie obywatelskim
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?