Nowopowstały ogród warzywny w Wyjściu Awaryjnym przy ul. Luboszyckiej ma promować ideę ogrodnictwa miejskiego i obecności zieleni użytkowej w miastach.
- Chcemy pokazać wszystkim, że nie potrzeba trawnika, aby prowadzić swój własny, przydomowy ogródek i cieszyć się ze świeżych warzyw i owoców - mówi Aleksandra Czarnecka z opolskiej grupy Extinction Rebellion.
Stąd zrodził się pomysł, aby wybudować podniesioną grządkę jadalną na betonie. Wystarczyło zbić ją z kilku desek i nawieźć trochę ziemi. Następnie posadzono blisko siebie m.in. jagodę kamczacką, pigwowiec, malinojeżynę i zioła.
W ten sposób zapewniono roślinom odpowiedni mikroklimat i wilgotność. W ziemi zakopano również kawałek drewna, który z czasem ulegnie rozkładowi i dostarczy składników odżywczych i dodatkowo też nawodni.
Zmień trawnik na funkcjonalny ogród
To pierwsza taka inicjatywa lokalna w Opolu, ale organizatorzy liczą, że w ten sposób zainspirują do miejskiego ogrodnictwa także mieszkańców innych dzielnic.
- Zamieniamy trawniki przyblokowe na warzywniki nie tylko z powodu chęci przełamania szarego krajobraz miast. Przede wszystkim musimy przygotować się na nadchodzące zmiany klimatu. Jak za parę lat w sklepach zabraknie świeżych warzyw i owoców, ludzie mieszkający w mieście będą skazani na takie rozwiązania - tłumaczy Aleksandra Czarnecka.
W ten sposób ekolodzy chcą zwrócić uwagę na wymiar edukacyjny i społeczny związany z zakładaniem ogrodów w centrach miast. Ogrody stają się bowiem nie tylko miejscem wspólnej pracy, ale przede wszystkim odpoczynku, spotkań towarzyskich i kulturalnych.
Partyzanci ekologiczni chcą ratować planetę
Ekolodzy zrzeszeni w grupie Extinction Rebellion buntują się przeciw bierności polityków w walce ze zmianami klimatu. Krytykują również władze lokalne za zbyt częste wycinki drzew i zbyt małą liczbę nowych nasadzeń.
- Żyjemy w betonowym świecie, w którym jest strasznie mało zieleni. Za dużo inwestujemy w przemysł, w infrastrukturę i w wycinkę drzew, zamiast w ochronę środowiska. Zbyt wiele drzew jest wycinanych, a za mało sadzonych. Bierzemy jednak sprawy w swoje ręce i zachęcamy wszystkich mieszkańców do sadzenia nowych drzew, aby nasze miasto stało się jak najbardziej zielone - tłumaczą opolscy aktywiści.
Na ich apel odpowiedziała jedna ze wspólnot w Opolu, dzięki czemu w Śródmieściu posadzono grusze. Kolejne nasadzenia planowano w Półwsi, jednak w tym przypadku to urzędnicy odmówili ekologom możliwości posadzenia drzewa z uwagi na przewidzianą budowę drogi w tym miejscu.
- Nie mogliśmy wydać zgody na takie nasadzenie, ponieważ drzewo znajdowałoby się w pasie drogi, dlatego w przyszłości i tak na pewno zostałoby wycięte - wyjaśnia Adam Leszczyński, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu.
Na koniec podkreśla, że jeśli ekolodzy chcieliby posadzić drzewo poza pasem drogi, mogą o to zawnioskować do urzędu miasta.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?