Impreza miała się odbyć w przyszłym tygodniu, ale doszło do zerwania umowy pomiędzy miastem a TVP. Wówczas prezydent Arkadiusz Wiśniewski zapowiedział, że miasto samo zorganizuje imprezę. Wczoraj prezydent przyznał, że w tym roku miejski festiwal może się nie udać.
- Nic na siłę - mówił prezydent. Potem przyznał, że według wstępnych wyliczeń miejska impreza mogłaby kosztować około 4,5 mln zł. Więcej konkretów jednak nie było.
Przeczytaj też: Festiwal Opole 2017 jesienią. Wiśniewski: prawa do Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej ma Opole
- Nie o wszystkim mogę jeszcze mówić, ale dołożymy wszelkich starań, aby ta impreza się odbyła - mówił Wiśniewski, który nie potrafił ukryć zdenerwowania. Prezydenta wyprowadziła z równowagi sprawa apelu rady miasta w sprawie festiwalu.
Początkowo na sesję przygotowano stanowisko wspierające Wiśniewskiego. W trakcie obrad okazało się jednak, że apel zmodyfikowano. Powstały dwie wersje, obie sugerowały powrót do... rozmów z TVP. - Czasem warto zrobić krok do tyłu, schować złe emocje - mówił radny Piotr Mielec. Prezydent tłumaczył tymczasem, że nie miał innego wyjścia, bo to telewizja nie dotrzymała umowy. - Nie mogłem się zgodzić na kompromitację po wycofaniu się ponad 30 artystów - mówił Wiśniewski.
Dyskusja trwała do wieczora.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?