Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opole. Jarosław Pilc na proteście odtrąbił klaksonem obraźliwe dla PiS hasło. Sąd go uniewinnił

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Policjant chciał ukarać Jarosława Pilca za nieuzasadnione użycie klaksonu podczas protestu, ale kierowca odmówił przyjęcia mandatu. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Opolu, który w poniedziałek (6.12) uniewinnił aktywistę.
Policjant chciał ukarać Jarosława Pilca za nieuzasadnione użycie klaksonu podczas protestu, ale kierowca odmówił przyjęcia mandatu. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Opolu, który w poniedziałek (6.12) uniewinnił aktywistę. Archiwum/Mateusz Majnusz
Jarosław Pilc, opolski społecznik i działacz Lewicy, wziął udział w ubiegłorocznym Strajku Kobiet. Jak mówi, chciał też zaprotestować przeciwko łamaniu przez władzę Konstytucji. Sprawa użycia klaksonu znalazła finał w sądzie, który uniewinnił aktywistę.

Chodzi o wydarzenia z jesieni ubiegłego roku, które były pokłosiem kontrowersyjnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przerywania ciąży. Przez Polskę przetoczyła się wówczas fala protestów w obronie praw kobiet. Demonstracje odbywały się m.in. w Opolu.

– Wspieram walkę kobiet, ale też od 2015 roku protestuję w obronie ładu konstytucyjnego – mówi Jarosław Pilc, opolski społecznik i działacz Lewicy. – To był czas pandemii, dlatego wspólnie z koleżanką uznaliśmy, że będziemy protestować z pokładu samochodu. Chodziło o to, by nie narażać siebie i innych na zakażenie. Używałem klaksonu w rytm hasła, które wyraża dezaprobatę dla władzy. Wiele osób, które myślą podobnie jak ja, zaszyfrowuje je pod gwiazdkami.

Pilc relacjonuje, że na ul. Ozimskiej został zatrzymany przez nieoznakowany radiowóz. – Policjant doskonale wiedział, że użycie przeze mnie klaksonu nie jest fanaberią, ale formą niezgody. Powiedział nawet, że nie będę mu tu wygrywał melodyjek po mieście. Tłumaczyłem, że to forma protestu, ale on nie chciał słuchać – wspomina opolanin.

Policjant chciał ukarać kierowcę za nieuzasadnione użycie klaksonu, ale Jarosław Pilc odmówił przyjęcia mandatu. Tym sposobem sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Opolu. W poniedziałek (6.12) zapadł wyrok uniewinniający.

- Obwiniony brał udział w pokojowym zgromadzeniu o charakterze spontanicznym. Jego uczestnicy korzystali z wolności gwarantowanych w Konstytucji RP – uzasadniała sędzia Joanna Stelmach z Sądu Rejonowego w Opolu. – Sąd uznał, że używanie sygnału dźwiękowego podczas takiej manifestacji stanowiło symboliczny znak sprzeciwu wobec zaistniałej sytuacji. Nadużyciem prawa byłoby reagowanie przez funkcjonariuszy policji w tak instrumentalny sposób, aby poprzez karanie za wyrażanie swojego zdania, wzbudzać w obywatelach obawę przed ukaraniem, ograniczać ich konstytucyjne wolności i narażać na represje.

- Cieszy mnie to, że sąd stanął na straży konstytucyjnych wartości – ocenia Jarosław Pilc. – Jestem nauczycielem, od lat mam nieposzlakowaną opinię, więc skazanie byłoby dla mnie wielkim problemem. Patriotycznym obowiązkiem jest protestować przeciwko łamaniu Konstytucji.

Wyrok jest nieprawomocny, a to oznacza, że strony mogą się od niego odwołać. Jarosław Pilc wierzy, że policja tego nie zrobi. – Uzasadnienie sądu było dla policji miażdżące, więc liczę, że nie będą się samoośmieszać – kwituje.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Opole. Jarosław Pilc na proteście odtrąbił klaksonem obraźliwe dla PiS hasło. Sąd go uniewinnił - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto