Wysiada z niego mężczyzna; w ręce trzyma reklamówkę – jednorazówkę. Bierze zamach i chce przerzucić reklamówkę z teren Schroniska. W ostatniej chwili pracownica powstrzymuje go przed rzutem pytając co jest w środku.
Okazuje się, że w szczelnie zamkniętej reklamówce jest mały kotek, który jest w okropnym stanie: wyziębiony, wychudzony, z zaropiałymi nic nie widzącymi oczami. Pracownica prosi mężczyznę, aby zawiózł kota do weterynarza, bo w sobotę w Schronisku nie ma możliwości ratowania życia kotu. Mężczyzna przy pomocy wulgarnych słów odmawia, twierdząc, że spieszy się do pracy i to nie jego sprawa, bo kota znalazł. Nadal chce rzucić reklamówką przez płot.
Pracownica bierze więc kotka i robi co może w warunkach schroniskowych. Kot dostaje lekarstwa i zostaje opatulony, aby się rozgrzał.
O godzinie 11 wykazuje większą chęć do życia i jest nadzieja, że do poniedziałku dotrwa. Ale to tylko nadzieja. Nie wiadomo, jak nazwać zachowanie tego mężczyzny. Przyjmując nawet, że faktycznie znalazł to kocię, co raczej nie polega na prawdzie, to rzucając nim przez płot zabiłby go.
W takim razie po co go przywiózł do Schroniska, aby go zabić?
Jak nazwać takie działanie i takiego człowieka(to chyba zbyt górnolotna nazwa) : bezmyślność, głupota, bezmózg, jełop?
Otóż „toto” pojechało wzdłuż torów, więc był zapewne kolejarzem.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?