Zdaniem organizatorów protestu w Opolu sytuacja na granicy to kryzys humanitarny, a przebywającym tam osobom należy się bezwzględna pomoc.
Powoływano się na decyzję Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który w ramach środków tymczasowych nakazał Polsce, by ta jak najpilniej zapewniła koczującym na granicy osobom żywność, wodę, ubrania, pomoc medyczną oraz tymczasowe schronienie.
- Do takich działań jesteśmy zobowiązani jako członek Unii Europejskiej, ale także jako sygnatariusz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oraz Konwencji Genewskiej i naszej własnej Konstytucji - mówi Małgorzata Besz-Janicka, szefowa opolskiego KOD-u.
- Przy granicy zapanował stan wyjątkowo nieludzki. Nie można stosować procedury push-back wobec dzieci, które nie są niczemu winne. Jak można wywieźć dziecko do lasu i je tam zostawić bez jakiekolwiek schronienia i jedzenia? Przecież w ten sposób skazujemy je na śmierć z wyziębienia – tłumaczy.
Ile dzieci koczuje teraz w lasach przy granicy? Nie wiadomo
Małgorzata Besz-Janicka podkreśla także, że dzieci z Michałowa nie są jedynymi, które zostały siłą wypchnięte do lasów w pobliżu granicy polsko-białoruskiej. Ich dokładna liczba jest jednak niemożliwa do ustalenia ze względu na wprowadzony w tym rejonie stan wyjątkowy i zakaz wjazdu dla dziennikarzy i organizacji pozarządowych.
- Być może w tym momencie w tych lasach umierają dzieci. Tego jednak nie możemy w żaden sposób zweryfikować ani ruszyć z pomocą, bo wjazdu chroni wojsko i policja – wyjaśnia.
Z tego powodu manifestanci domagają się wpuszczania w rejon strefy objętej stanem wyjątkowym przedstawicieli organizacji pozarządowych, mediów i adwokatów.
Chodzi o zapewnienie pomocy humanitarnej
Jednocześnie wyjaśnia, że granica polsko-białoruska powinna być szczelnie chroniona, ponieważ jest to również granica zewnętrzna Unii Europejskiej.
- Nie można pozwolić na prowokację Łukaszenki, który wojną hybrydową próbuje wywołać kryzys w Europie. Nikt nie neguje konieczności ochrony granic i dokładnej weryfikacji osób, które próbują przedostać się do Polski. To oczywiste, że nie można pozwolić, aby każdy chętny mógł przekroczyć granicę, ale w tej ostrożności nie można zapomnieć o życiu drugiego człowieka - wyjaśnia.
Na koniec podkreśla, że pomoc humanitarna jest zapewniana nawet w krajach objętych stanem wojny.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?