Na ławie oskarżonych zasiadło trzech mężczyzn. Miało to związek ze zdarzeniami, do jakich doszło na początku grudnia 2019 roku.
W niedzielny wieczór, około godz. 23:00, taksówkarz wykonywał kurs z Wrzosek na plac Wolności w Opolu. Taksówką podróżowało, jak się później okazało, trzech zawodników Odry Opole.
Jednym z nich był 27-letni dziś Miłosz Trojak (mężczyzna zgadza się na podawanie jego personaliów). Pasażerowie zachowywali się agresywnie, a w końcu pobili taksówkarza, m.in. zadając ciosy rękami i kopiąc po całym ciele.
Miłosz Trojak został dodatkowo oskarżony o uszkodzenie mienia, ponieważ w trakcie tego incydentu uderzył pięścią w karoserię taksówki oraz kopał klapę bagażnika. Wartość wyrządzonej szkody wyliczono na ponad 8 tys. złotych.
Interweniowała policja, ale Trojak na widok mundurowych zaczął uciekać. W pewnym momencie zagapił się i wpadł w stojącą przy pomniku na placu Wolności instalację świąteczną z napisem "Opole". Instalacja została uszkodzona, a straty wyceniono wówczas na 10 tys. złotych.
Trojak, wraz z Krzysztofem J. oraz Kamilem S.,usłyszeli zarzut udziału w pobiciu taksówkarza.
Pierwszy z nich pierwotnie miał też odpowiadać za zniszczenia świątecznej instalacji, ale zarzut został umorzony nim sprawa trafiła do sądu, bo śledczy uznali, że zrobił to nieumyślnie, w trakcie ucieczki przed mundurowymi.
Krótko po zdarzeniu Miłosz Trojak rozesłał do mediów oświadczenie w sprawie incydentu. Pisał w nim, że mógł stracić nad sobą kontrolę z racji zakończenia rozgrywek ligowych w 2019 roku [tego dnia odbył się ostatni oficjalny mecz Odry Opole w 2019 roku - red.], które - jak zaznaczył - były dla niego bardzo trudne.
Piłkarz przeprosił za swoje zachowanie, szczególnie społeczność związaną z OKS Odra Opole. "Wiem, że zawiodłem, a jako osoba publiczna cierpię z tego powodu podwójnie. Jestem gotów ponieść karę, jeśli taka zostanie mi wymierzona w wyniku toczącego się postępowania" - oświadczył.
Pod koniec października 2020 roku cała trójka stanęła przed Sądem Rejonowym w Opolu. Za udział w pobiciu groziło im do 3 lat więzienia. Uszkodzenie mienia jest natomiast zagrożone karą do 5 lat więzienia.
Obrona złożyła wniosek, aby sąd skierował sprawę do mediacji, ponieważ dostrzegła możliwość pojednania się pomiędzy oskarżonymi a pokrzywdzonym.
Finalnie Sąd Rejonowy w Opolu uwzględnił wniosek obrony, dotyczący warunkowego umorzenia postępowania w sprawie Miłosza Trojaka i Krzysztofa J. W przypadku Kamila S., który był wcześniej karany, sąd odstąpił od wymierzenia kary. Oskarżeni pojednali się z pokrzywdzonym i przeprosili za swój czyn. Naprawiona została też szkoda.
W przypadku Miłosza Trojaka i Krzysztofa J. okres próby wynosi 2 lata. Warunkowe umorzenie oznacza, że gdyby oskarżeni - w ciągu dwóch lat popełnili przestępstwo - umorzone postępowanie będzie toczyło się na nowo.
Cała trójka musi natomiast zapłacić po tysiąc złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Wyrok nie jest prawomocny.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?