Pan Sebastian jest znany nie tylko miłośnikom przeszłości jako prowadzący na Facebooku portal „Kocham Opole & Opolskie”. Przedwojenne słupy ogłoszeniowe to jedna z jego ostatnich pasji.
- Zaczęła od Głubczyc – opowiada. - Bo to tam podobne słupy znalazłem, sfotografowałem i opisałem. Odszukałem nawet firmę, która je produkowała i jej katalog dostępny w Śląskiej Bibliotece Cyfrowej.
Słupy opolskie udało się panu Sebastianowi – z pomocą syna – zinwentaryzować. - Rozpisałem nawet w internecie ankietę, pytając, czy mieszkańcy Opola są za ich zachowaniem. Nie dostałem ani jednego głosu za likwidacją i to zachęciło mnie ostatecznie by się ratowaniem – chociaż części spośród nich – zająć.
Alternatywą dla ich pozostania jest wymiana na nowe, zrobione z plastiku.
- Byłoby szkoda. Przecież to jest kawałek historii miasta – przekonują reportera nto Sebastian Ruszała i Andrzej Latussek.
Rozmawiamy pod słupem ustawionym niemal na wprost wyjścia z dworca Opole Główne.
- One mają niepowtarzalny urok. Zwieńczone są charakterystycznymi blaszanymi „czapkami”, na wierzchołku niektórych zostały charakterystyczne szpice. Wprawne oko dostrzeże też ślady po zatynkowanych w czasach PRL-u napisach - podkreślają.
Panowie mają pomysł na zagospodarowanie tych zabytków. Można by na nich np. umieścić fotografię z historii miasta czy gazety z epoki albo reklamować na nich współczesne placówki kultury, np. Muzeum Śląska Opolskiego (zapewniają, że dyrektor Iwona Solisz jest za).
- To byłaby atrakcja turystyczna Opola - mówią. - Rozmawialiśmy już o tym z prezydentem Arkadiuszem Wiśniewskim i dostaliśmy „zielone światło” na uratowanie przynajmniej części słupów. Zwłaszcza tych ustawionych w centrum. Nasz pomysł poparła także Młodzieżowa Rada Miasta.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?